Za nami już 16 kolejek, 128 meczów. Kilka absolutnych perełek (ukłony dla Górnika) i ogrom drastycznych tortur. Wszystko widzieliśmy i przeżyliśmy, więc najwyższy czas na pierwsze poważne podsumowania not wystawianych piłkarzom Ekstraklasy przez redakcję Weszło. Zazwyczaj ostrych, czasami będących wynikiem drobnych kłótni (doceniać Malinowskiego za ambicję i poświęcenie czy jednak obciąć notę równo z trawą za brak jakiejkolwiek efektywności?), ale zawsze – co najistotniejsze – sprawiedliwych. Sąd czas zacząć.
Przejrzeliśmy wszystkie noty i do zestawienia jedenastki „asów i cieniasów” braliśmy pod uwagę tylko tych zawodników, którzy zostali ocenieni w przynajmniej ośmiu spotkaniach. Z tego względu do zestawienia asów dość niespodziewanie wskoczyłâ€¦ Maciej Gostomski, który właśnie po ośmiu spotkaniach ma najwyższą średnią ze wszystkich bramkarzy w lidze. Z identycznego powodu z zabawy wypadł natomiast m.in. Miroslav Radović, który ma wprawdzie najwyższy wynik w lidze (6,14), ale zagrał tylko w siedmiu meczach. Szczerze mówiąc jesteśmy trochę podłamani poziomem naszych ligowców. Jasne, cudów nikt się nie spodziewał, bez przesady, ale żeby tylko dwóch zawodników uzyskało średnią ocen 6,00!? Dwóch, z grubo ponad 300 piłkarzy biegających po ekstraklasowych boiskach!? No, to już chyba lekka kpina.
Zanim przejdziecie do sedna kilka ciekawostek, na jakie trafiliśmy po przemieleniu wszystkich tabelek ze statystykami:
– największym kozakiem w lidze jest obecnie Radosław Sobolewski (6,06). Szacunek dla zawodnika i wstyd dla młodzieży
– pod ziemię czym prędzej powinien zapaść się natomiast Michal Papadopulos z kompromitującym wynikiem 2,09. Aż strach pomyśleć, że poprzedni sezon zakończył z jedenastoma trafieniami na koncie
– Michał Gliwa uciułał notę 4,43. Nie wiemy jakim cudem, musimy się nad tym mocno zastanowić…
– najwyższą średnią uzbierała ekipa Górnika Zabrze (4,99)
– warto docenić Łukasza Surmę (5,36) i Tomasza Jodłowca (5,31), którzy – mimo całkiem niezłych wyników – nie zmieścili się do naszej jedenastki asów
– po stronie cieniasów na wysokim trzecim miejscu uplasował się Bartosz Ślusarski (2,89). Ten sam, który w poprzednim sezonie wykręcił strzelecką „życiówkę” wyrównując osiągnięcie równie beznadziejnego w obecnych rozgrywkach Papadopulosa.
– gdyby tabelę Ekstraklasy ułożyć na podstawie not, wyglądałaby następująco (w nawiasie rzeczywiste miejsce w lidze):
1.Górnik (2)
2. Legia (1)
3. Zawisza (9)
4. Cracovia (6)
5. Pogoń (4)
6. Śląsk (8)
7. Ruch (7)
8. Wisła (3)
9. Jagiellonia (10)
10. Lech (5)
11. Lechia (11)
12. Korona (13)
13. Piast (12)
14. Widzew (14)
15. Zagłębie (15)
16. Podbeskidzie (16)
Dobra, do rzeczy: asy i cieniasy Ekstraklasy po 16. kolejkach.

Fot. FotoPyK