Przegrane europejskie puchary, bylejakość w lidze, zaprzestanie stawiania na młodych. Sporo ostatnio przytyków w kierunku Jana Urbana, ale przytyków zasłużonych. Kolejny, który aż się prosi o kilka słów komentarza – transfery. Już nawet nie chodzi o te ostatnie, o chaotycznego Ojamę i wiecznie krytykowanego Pinto, ale ogólnie zastanowiło nas, ile dobrych strzałów w swojej trenerskiej karierze miał Urban? Kogo tak naprawdę stworzył jako piłkarza? Przy całym ptasim mleku, jakie dostał pod nos w Zagłębiu i Legii nie są to liczby, które zrzucają z kolan. Na 42 sprowadzonych piłkarzy połowa dostała od nas notę 1 albo 2. Czyli dramat. Szczególnie wesoło wygląda okres w Zagłębiu Lubin, kiedy równie wesoły Janek ściągnął m.in Hanka, Gancarczyka, Telichowskiego.
2007/2008
Takesure Chinyama – 5
Wojciech Skaba – 3
Kamil Grosicki – 2
Jakub Wawrzyniak – 5
Maciej Rybus – 6
Inaki Astiz – 5
Błażej Augustyn – 4
Strzałem w dziesiątkę na pewno jest Rybus, wyciągnięty z Szamotuł, a potem sprzedany do Tereka za 3 mln euro. Wawrzyniak z przeciętnego Widzewa nagle w kilka sezonów stał się reprezentantem kraju, Astiz jako jedyny Hiszpan wytrwał na Łazienkowskiej sześć sezonów, a Takesure Chinayama, choć Legia na nim nie zarobiła i często się leczył, był królem strzelców ekstraklasy. Czwórkę dajemy też Augustynowi. Za słynny tekst do Urbana o spuszczeniu z krzyża na mieście i pieniądze zarobione na transferze do Catanii. Poza tym bezbarwny Grosik, który w stolicy skupiał się na wszystkim innym tylko nie grze i Skaba, siedzący tyle lat na ławce, ale za to ze statusem gościa, który wybronił Legii Finał Pucharu Polski w Bydgoszczy.
2008/2009
Kostyantyn Machnkovsky – 2
Inaki Descarga – 1
Tito – 1
Piotr Rocki – 3
Pance Kumbev – 2
Mikel Arruabarrena – 1
Piotr Giza – 2
Maciej Iwański – 4
Marcin Komorowski – 4
Krzysztof Ostrowski – 1
Tomasz Jarzębowski – 3
Totalna pomyłka z Hiszpanami, za co winę ponosi Mirosław Trzeciak, ale w ostatecznym rozrachunku te wszystkie nazwiska siłą rzeczy idą też na konto Urbana. Czwórka dla Komorowskiego, który za Janka grał żenująco (czasy gry na lewej obronie), ale Legia zarobiła na nim 700 tys. euro, czwórka też dla Iwańskiego (za okres, kiedy nie miał jeszcze ksywki Pączek) i po trójce dla Rockiego i Jarzębowskiego. Obaj z niczego wielkiego zapamiętani nie zostaną, ale też nikt od nich wielkich rzeczy nie oczekiwał. Reszta, jak choćby Ostrowski z pięcioma meczami na koncie bez komentarza.
2009/2010
Dong Fangzuo – 1
Michał Kucharczyk – 3
Marcin Mięciel – 3
Dong – pała, chociaż od początku była to wyłącznie zachcianka Mariusza Waltera, który chyba przypadkiem zawiesił oko na jednym z przedsezonowych sparingów, gdzie Chińczyk minął pięciu piłkarzy i strzelił gola. Mięciel – trzy, bo przyszedł z Bochum, strzelił pięć goli, a cudów raczej nikt od niego nie oczekiwał. No i na koniec Kucharczyk, teraz wyszydzany, grający w stosunku do pensji słabo, ale nie zapomnijmy, że miał dobre wejście. Poza tym z racji wieku można się łudzić, że Legia jeszcze kiedyś na nim zarobi.
2011/2012
Marcin Kowalczyk – 1
Janusz Gancarczyk – 1
Patryk Rachwał – 2
Maciej Małkowski – 1
Darvydas Sernas – 1
Michał Hanek – 1
Błażej Telichowski – 1
David Abwo – 2
Urban przed rozpoczęciem pracy w Zagłębiu powiedział, że bierze stuprocentową odpowiedzialność za transfery. Wypowiedź tę można znaleźć w Internecie w pięć sekund, a skonfrontowana z oceną piłkarzy, jakich naściągał tylko go pogrąża. Kowalczyk? 7 meczów i ani jednego dobrego. Hanek? Niewiele więcej, a na koncie tylko czerwona kartka. Do tego Telichowski, który podobnie jak reszta uciekł po kilku miesiącach i notujący przeraźliwy spadek duet Małkowski-Sernas. Na tym drugim niby udało się zarobić, ale umówmy się – stówkę przez dwa lata pobierał. W tym czasie strzelił tylko pięć goli.
2012/2013
Tomasz Jodłowiec – 4
Bartosz Bereszyński – 5
Tomasz Brzyski – 5
Wladimer Dwaliszwili – 3
Jorge Salinas – 1
Marko Suler – 1
Marek Saganowski – 5
Igor Berezovsky – 1
Na plus Bereszyński (Legia jeszcze na nim zarobi), Brzyski (siedem asyst) i Saganowski. Trochę gorzej Jodłowiec, który dopiero od niedawna prezentuję dobrą formę i Dwaliszwili. Gruzina wiele osób próbuje tłumaczyć bilansem bramkowym (8 goli w 12 meczach w EK), ale przecież każdy powie, że tak naprawdę zagrał w tym sezonie dwa dobre mecze – z Koroną i Piastem. Reszta to typowa ślizgawka. Średnio, jak na zawodnika kasującego stówkę miesięcznie, wyniesionego w mediach do rangi najlepszego napastnika ligi. O Sulerze i Salinasie wspominać nie będziemy. Temu pierwszemu należałoby się zero, ale przyjęliśmy, że najniższa będzie jedynka.
2013/2014
Dossa Junior – 4
Henrik Ojamaa – 2
Łukasz Broź – 3
Helio Pinto – 3
Raphael Augusto – 1
Jak jest, każdy widzi. Być może trochę na wyrost daliśmy wyższe noty Dossie Juniorowi i Helio Pinto, ale pierwszy po słabym początku ostatnio wygląda dość pewnie, a drugi ma już na koncie cztery gole, więc z tą nadmierną krytyką pod jego adresem trochę byśmy już spasowali. Dalej zawodzi chaotyczny Ojamaa (nadmierna ufność skautingowi Lecha wyszła tu bokiem) i Raphael Augusto, z którego Urbana można rozgrzeszyć, bo przecież wciśnięto go mu na siłę. Trójkę dajemy Broziowi, szału w jego grze nie ma, ale sprowadzany był jako uzupełnienie składu i tym uzupełnieniem jak na razie pozostaje.
Średnia ocena letnich transferów 2.6, czyli poniżej przeciętności. Identyczny bilans wychodzi, gdy weźmiemy pod uwagę wszystkie sezony. Oczywiście na niektóre transfery Urban nie miał wpływu, wiele z nich było dziełem Jóźwiaka, ale tak czy siak – liczymy je również na jego konto. Siedmiu piłkarzy, którzy coś na Łazienkowskiej zagrali, na których Legia mogła zarobić i aż 22 niewypałów. Ponad 50 procent wszystkich zakupów. Czy ktoś ma jeszcze złudzenia, że Urban ma rękę do transferów?
Średnia ocena: 2.6
Celne strzały: 7 (wszyscy z notą 5 albo wyżej)
Niewypały: 22 (wszyscy z notą 2 albo niżej)