Poligon: przed szesnastą kolejką Ekstraklasy

redakcja

Autor:redakcja

08 listopada 2013, 16:03 • 4 min czytania

Jesień znów rozpostarła melancholii mglisty woal, symbolem polskich występów w pucharach znów stało się „Addio, pomidory”, kibice po raz kolejny wszczęli dyskusję o wyższości cieniasów nad  looserami i odwrotnie, a zarządy klubów ligowych nawet po kompromitacjach w Pucharze Polski zaprzeczają, jakoby miały zwalniać szkoleniowców przed końcem rundy jesienno-zimowej, Zimno, szaro, mokro, smutno czyli kolejny odcinek piłkarskiej podróży „w koło Macieju”.

Poligon: przed szesnastą kolejką Ekstraklasy
Reklama

8 listopada, piątek

Jagiellonia Białystok – Zawisza Bydgoszcz (godz. 18:00)
Sędziowie okradają nas punktów! – jęczą działacze i kibice Jagiellonii.
Nie, to nas okradają! – złości się prezes Osuch.
A właśnie, że nas!
A właśnie, że nas!
Awcależebonie!
Derby pokrzywdzonych – zwycięzca inkasuje trzy punkty, przegrany zyskuje prawo do samodzielnego labidzenia, ale ponieważ to nasza Ekstraklasa, najbardziej prawdopodobny jest niezadowalający nikogo remis i narzekanie stereo. Gwiżdże pan sędzia Wajda, który w swoim ostatnim meczu nie pokazał ani jednej czerwonej kartki, więc tym razem może chcieć to nadrobić.

Reklama

Górnik Zabrze – Wisła Kraków (godz. 20:30)
Teoretycznie mecz kolejki – przy dobrym układzie planet i wyników, zwycięzca może zająć fotel lidera.
Brożek zagra?
Zagra… nie zagra… zagra… nie zagra… zagra… nie zagra…
Trener Smuda ujawnił plan awaryjny: w ataku wystąpi Rafał Boguski. Obrońcy Górnika natychmiast zaczęli się zakładać, ilu bramek nie strzeli piłkarz Wisły i którą nogą nie trafi bardziej, trener Zając przypomina, że w Wiśle są także inni zawodnicy, Radosław Sobolewski mobilizuje się podwójnie, a kibice z Zabrza nie wiedzą, co sądzić o doniesieniach na temat trenera Wieczorka.
Ależ wiemy, co sądzić – zaoponowali kibice – Mamy tylko opory, żeby powiedzieć to przed 23:00.

9 listopada, sobota

Piast Gliwice – Cracovia (godz. 15:30)
„Marcin Budziński odsunięty od składu!”, „Marcin Budziński przywrócony do składu!”, „Marcin Budziński wcale nie został odsunięty, tylko po prostu stanął obok, bo but mu się rozwiązał!”, „Przywrócenie Budzińskiego przywraca Budzińskiemu wiarę w Budzińskiego”… Media szukają sensacji po kątach, podczas gdy w sobotę czeka nas wydarzenie z gatunku, a nawet z pogranicza (sprawdzić, czy w ogniu): Jan Polak i Krzysztof Król będą próbowali zatrzymać Dawida Nowaka i Saidiego Ntibazonkizę. To po prostu trzeba zobaczyć. Pewnie nie będzie się dało na to patrzeć, ale zobaczyć trzeba.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Lechia Gdańsk (godz. 18:00)
Nie dajcie mu przyjąć piłki! – instruują zazwyczaj trenerzy swoich obrońców.
Dajcie mu przyjąć piłkę! – poucza trener Ojrzyński Dariusza Pietrasiaka, wskazując na Piotra Grzelczaka – Nie naciskajcie, nie odcinajcie, niech przyjmie, niech nie strzela z woleja, bo się nie pozbieramy.
Wszyscy czekają na kolejną piękną bramkę Piotra Grzelczaka, ostatni czekający na jakąkolwiek bramkę Piotra Malinowskiego wyjechał z kraju cztery miesiące temu, na punkty Podbeskidzia czeka całe Bielsko i pół Białej, a kibice Lecha i Ruchu mają w nosie spotkanie Podbeskidzia z Lechią, bo czekają na mecz w Poznaniu.

Lech Poznań – Ruch Chorzów (godz. 20:30)
W niebieskim narożniku – Lech Poznań, miejsce piąte, bramek mniej niż Lechia Gdańsk, atmosfera lekko-pół-skisła po porażce z Miedzią Legnica. W drugim niebieskim narożniku – Ruch Chorzów, miejsce siódme, bramek mniej niż Lech Poznań, ale atmosfera kwitnąca, bo co to w ogóle znaczy „porażka”? Na niebieskich trybunach kibice w niebieskich koszulkach, zastanawiający się, czy już użyć białych chusteczek, czy poczekać do grudnia?
Białych chusteczek? Ł»e niby się poddają?
Ligowy paradoks – w tym przypadku wypadku machanie białymi chusteczkami będzie oznaczać, że nie mają zamiaru się poddać.

10 listopada, niedziela

Śląsk Wrocław – Korona Kielce (godz. 15:30)
…Ależ znakomite zachowanie pomocnika Śląska! Skłon, unik, zejście w lewo! Zwróćmy uwagę na fantastyczną pracę nóg… Prawy sierpowy na korpus, lewy prosty w szczękę i sędzia kończy pojedynek, choć pokonany krzyczy, że zarabia dużo, dużo więcej od niego, więc może by się tak arbiter nie wtrącał, dobrze? Wracamy po reklamach.
…Witamy znowu. Po tej jakże emocjonujące relacji z szatni Śląska Wrocław należy się nam odrobina wytchnienia. Zapraszamy państwa na kameralny, nastrojowy mecz, w którym Korona Kielce da niemalże proustowski pokaz egzystencjalnego futbolu i za pomocą moralnych argumentów ze śródpola będzie próbowała zniszczyć całkowicie już przestarzałą filozofię obronną Alberta Thumphrina Stanislava Levego.

Widzew فódź – Legia Warszawa (godz. 18:00)
Mamy skład na spokojny środek tabeli – mówił niedawno Rafał Pawlak – W granicach siódme-dziewiąte miejsce.
Po meczu w Pucharze Polski okazało się, że raczej na dziesiąte, ale za to niekoniecznie w Ekstraklasie.
Legia będzie się chciała odegrać po wtopie z Trabzonsporem i znając naszą ligę i skład Widzewa, pewnie się odegra, a synoptycy zapowiadają, że w niedzielę w Łodzi będzie padać deszcz oraz Jakub Kosecki, przy czym deszcz tylko przelotnie.

11 listopada, poniedziałek

Pogoń Szczecin – Zagłębie Lubin (godz. 18:00)
Ja bym pociągnął linie czymś fluorescencyjnym – doradzał pan Rysio, odpowiedzialny za meczowy stan boiska.
A może jakaś linka z dzwonkiem? – zastanawiał się pion techniczny – Albo puszki ustawić?
Jeśli poślą piłkę wyżej, nie trąci, nie zadziała – zgasił inicjatywę dyrektor sportowy – Postawić dzieci z czworaków do nagonki i niech krzyczą, że wyszła.
A jeśli on nie tylko ślepy, ale i głuchy? – szukał dziury w całym pan Rysio.
To może przenieśmy mecz na halę i problem autów się rozwiąże?
Autów tak, ale zostają jeszcze rzuty karne, rzuty wolne…
W związku z wizytą sędziego Jarzębaka w Szczecinie ogłoszono trzeci stopień zagrożenia lawinowego.

Andrzej Kałwa
Fot. FotoPyk, AJK

Najnowsze

Anglia

Simons i Romero, czyli „Głupi i Głupszy”. Liverpool górą w hicie

Maciej Piętak
0
Simons i Romero, czyli „Głupi i Głupszy”. Liverpool górą w hicie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama