– Nie mówmy, że Podbeskidzie to chłopiec do bicia. W Bielsku zremisował niedawno Lech – przypomina Franciszek Smuda, trener Wisły. Rozumiemy kurtuazję, ale kto w tej lidze ma być chłopcem do bicia, jeśli nie właśnie Podbeskidzie? Zespół, który piłkarzy ma co najwyżej na pierwszą ligę i ostatnio został zmieciony z powierzchni ziemi przez Śląsk. A Wisła kilka dni temu powinna przejechać się po Widzewie jeszcze mocniej, niż wrocławianie po gościa z Bielska.
W Podbeskidziu wielkie gdybanie. Co by było, gdyby na początku meczu z boiska wyleciał Kelemen za ewidentny faul? Co by było, gdyby w drugiej połowie drugą żółtą kartkę obejrzał Grodzicki? Takie pytania po meczu stawiał Leszek Ojrzyński, wiedząc, że odpowiedzi na nie już nigdy nie pozna. My też nie wiemy, jak – przy spełnieniu tych warunków – wyglądałby mecz we Wrocławiu. Wiemy natomiast to, że jedenastu na jedenastu goście nie potrafili strzelić gola (mimo kilku sytuacji), stracili natomiast aż cztery. – Uczulaliśmy się w przerwie, żeby zagrać na zero z tyłu – przyznał później trener Ojrzyński. No, do realizacji planu trochę jednak brakło…
Podbeskidzie, czekając na pierwsze zwycięstwo pod wodzą nowego szkoleniowca (i w ogóle drugie w sezonie!), nerwowo spogląda w tabelę. Po zwycięstwie Widzewa nad Pogonią strata do miejsca nad strefą spadkową wynosi już pięć punktów. Dlatego tak ważny będzie dzisiejszy mecz, rozgrywany akurat na półmetku sezonu zasadniczego.
Trzecia w tabeli Wisła, która gra o pozycję wicelidera, jest oczywiście faworytem. Problem jednak w tym, że większość punktów uzbierała u siebie – z ośmiu meczów wygrywając sześć i tracąc tylko jednego gola. Na wyjazdach idzie jej znacznie gorzej, bo ma tylko jedno zwycięstwo i ujemny bilans bramkowy. Tę jedyną wygraną zanotowała w 2. kolejce, w Kielcach (29. lipca). W dodatku Franciszek Smuda znów musi mieszać w obronie: pauzuje Bunoza, nie wiadomo co z Głowackim i Jovanoviciem, ostatnio po raz pierwszy od początku w lidze wyszedł Patryk Fryc. Ale Podbeskidziu, które w lidze zdobyło najmniej goli, wcale nie musi to ułatwić zadania.

Fot. FotoPyK