Zawisza – Korona, czyli… starcie drużyn mijających się na tej samej drodze?

redakcja

Autor:redakcja

04 października 2013, 11:25 • 2 min czytania

Na pierwszy rzut oka – trudno o gorsze rozpoczęcie piątkowego wieczoru niż starcie dwóch drużyn walczących o utrzymanie. Jeśli ktoś poprosiłby nas o godne zareklamowanie takiej kopaniny, zapewne zgłosilibyśmy się po pomoc do spadkobierców Steve’a Jobsa w Dolinie Krzemowej. Najprawdopodobniej trzeba będzie więc zacisnąć zęby i – próbując nie usnąć – obserwować i analizować w jaki sposób Stąporski potyka się o nogi Strąka, w który sektor strzela Dudek, a ile razy piłkę wypluwa Małkowski. Czego oczekiwać od drużyn z dna tabeli?

Zawisza – Korona, czyli… starcie drużyn mijających się na tej samej drodze?
Reklama

Prawdę mówiąc, po Koronie nie spodziewaliśmy się zbyt wiele .Ta drużyna już w poprzednim sezonie ugrała więcej niż mogła, nie wspominając o jeszcze wcześniejszych rozgrywkach, za które Leszek Ojrzyński koniec końców zapłacił głową. Oczekiwania wyśrubowano najwyżej, jak się dało, a nie poparto tego żadnymi poważnymi wzmocnieniami. Efekt jest taki, że z każdą kolejną serią gier uczymy się kolejnych nazwisk typu Trojanowski, Marković czy inny Angielski, o których – jeśli nie mają obrotnego menedżera – prawdopodobnie za moment i tak wszyscy zapomną.

Nieco inne wrażenie odnieśliśmy, obserwując ruchy transferowe Zawiszy. Tam to wszystko naprawdę wydawało się mieć ręce i nogi. Bramkarza już wcześniej mieli porządnego (Kaczmarek), obronę taką sobie, ale wzmocnioną niezłym Portugalczykiem (Micael), a pomoc zmonopolizował wymiarami i umiejętnościami Goulon. Jak jeszcze dołożymy do tej paczki skutecznego do bólu Vasconcelosa, szybkiego Wójcickiego czy kreatywnego Masłowskiego, to… może Zawiszy trzeba postawić półkę wyżej? Może ósemka nie powinna być celem minimum, a po prostu zwykłym obowiązkiem? A wygląda to wszystko tym bardziej optymistycznie, że kto jak kto, ale Tarasiewicz ma rękę do transferów, co pokazał choćby w Śląsku.

Reklama

Nie zdziwilibyśmy się więc, gdyby dzisiejszy mecz był starciem drużyn, które zetknęły się podczas wędrówki górskiej. Tylko jedna powinna iść w górę, a druga już tylko zjeżdżać.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Polecane

OFICJALNIE: Były trener Radomiaka zaprezentowany w nowym klubie

redakcja
2
OFICJALNIE: Były trener Radomiaka zaprezentowany w nowym klubie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama