Nietypowe wypożyczenie Milika – Augsburgowi opłaca się stawianie na Polaka

redakcja

Autor:redakcja

02 października 2013, 15:02 • 2 min czytania

Im więcej czasu spędzi na boisku, tym mniej będzie trzeba za niego zapłacić. 150 tysięcy euro opłaty za zmianę barw do końca sezonu, a może… znaczniej mniej – zależy od tego, jak często będzie pojawiał się na murawie. Tak wyglądają szczegóły wypożyczenia Arkadiusza Milika z Bayeru Leverkusen do Augsburga. W świetle częstych przypadków, zwłaszcza w Polsce, kiedy wypożyczony piłkarz ma kategoryczny zakaz gry przeciwko klubowi macierzystemu, sprawa wydaje się ciekawa.

Reklama

Napisać, że o Miliku w ostatnich dniach zrobiło się w Niemczech głośno, będzie lekką przesadą. Ale Polak niewątpliwie przykuł uwagę mediów. O młodym napastniku, który w miniony weekend uratował remis Augsburgowi w starciu z Borussią Moenchengladbach, pisze „Bild” i w pomeczowej relacji zamieszcza jego zdjęcie. Z kolei „Kicker” poświęca mu osobny artykuł: „Bardzo utalentowany napastnik, często porównywany do Lewandowskiego lub Berbatova, jest wypożyczony do końca czerwca, potem Bayer chce go z powrotem”. Porównywany do Berbatova? Ciekawe.

Ale idziemy dalej… – Jestem z niego zadowolony. Widać, że to bramkostrzelny zawodnik – przyznaje Markus Weinzierl, trener Augsburga. Kapitan zespołu Paul Verhaegh dodaje: – Ciężko pracuje na treningach. Myślę, że dobrze się odnajduje w nowym miejscu, a my się cieszymy, że mamy go u siebie.

Reklama

I właśnie w „Kickerze” znajdujemy szczegółowe informacje dotyczące umowy pomiędzy Augsburgiem a Bayerem. Podstawowa opłata, 150 tysięcy euro, może wzrosnąć, jeśli Augsburg uniknie spadku z Bundesligi. Z drugiej jednak strony, może znacząco zmaleć – im więcej Polak będzie grał, tym mniej będzie kosztowało jego utrzymanie w nowym klubie. Rozwiązanie ciekawe i godne uwagi, zwłaszcza że u nas wydaje się kompletną abstrakcją (choć kiedyś Piast musiał płacić Legii więcej za wypożyczonego Paluchowskiego, gdy ten nie był wystawiany w składzie). Ta informacja sprawia przede wszystkim, że w Leverkusen – gdzie ostatnio mówili, że nie mają zmiennika dla Stefana Kiesslinga i ściągnęli innego napastnika – Milika jeszcze nie skreślili. Przynajmniej niezupełnie.

Fot. Bild.de

Najnowsze

Polecane

OFICJALNIE: Były trener Radomiaka zaprezentowany w nowym klubie

redakcja
2
OFICJALNIE: Były trener Radomiaka zaprezentowany w nowym klubie
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama