Nowy Frankowski i najlepsza para stoperów – mecz sezonu w Gdańsku

redakcja

Autor:redakcja

21 września 2013, 09:35 • 3 min czytania

Dwóch różnych trenerów – „PS” Probierza nazywa furiatem, Tarasiewicza myślicielem – o zupełnie odmiennym położeniu. Ten pierwszy dziś jest na ustach całego Gdańska, w końcu odmienił Lechię i zanotował najlepszy start w historii klubu, bijąc rekord sprzed 54 lat. Trener Zawiszy zdążył natomiast uciec spod topora, zyskując trochę czasu dla siebie i drużyny. Jeśli w Bydgoszczy ostatnio obawiali się spojrzeć w tabelę, to przynajmniej od kilku dni w rubryce zwycięstw nie widnieje „zero”.
Ostatnia wygrana przede wszystkim cieszy Radosława Osucha, właściciela klubu. On wie, że gdyby nie zwycięstwo z Cracovią, za chwilę zrobiłoby się gorąco i należałoby szukać nowego impulsu. A przecież nie od dziś wiadomo, że w polskim klubie łatwiej (i chętniej) wymienia się jedną osobę w dowolnym momencie, niż kilka w przerwie rozgrywek. Dlatego odetchnąć może nie tylko Tarasiewicz. – Mecz z Cracovią zdjął z piłkarzy balast odpowiedzialności. Presja minęła – cieszy się Osuch (za sport.pl). – Zespół z Gdańska gra świetnie. My idziemy w górę. Przewiduję, że w sobotę zobaczymy najlepszy mecz sezonu.

Nowy Frankowski i najlepsza para stoperów – mecz sezonu w Gdańsku
Reklama

Czy Zawisza idzie w górę, jeszcze zbyt wcześnie, by wyrokować. Postęp jest jednak widoczny. Tym bardziej, że Tarasiewicz – w przeciwieństwie do Probierza – faktycznie ma kogo wystawić na szpicy. „Vasco” w tym sezonie trafił już cztery razy (raz w Pucharze Polski), a Łukasz Skrzyński zaczyna go porównywać do Tomasza Frankowskiego.

Reklama

Mimo to, Sebastian Małkowski wcale nie spodziewa się, żeby miał mieć dziś dużo pracy. Mówi o co najwyżej kilku strzałach, ale to przecież dla bramkarza robota wyjątkowo wymagająca: ciągła cisza i spokój, ale tylko z pozoru. Tyły pewnie zabezpiecza duet Bieniuk-Madera, który zna się jeszcze z czasów Widzewa, rozumie bez zarzutów i daje dużą jakość. Ten sezon to potwierdza. O świetnych środkowych obrońcach mówi Tarasiewicz, a sam Małkowski idzie krok dalej: to najlepsza para stoperów w lidze.

Przed tygodniem ani Bieniuk, ani Madera w ostatnich sekundach meczu nie zdołali zatrzymać Akahoshiego. Lechii brakło, jak twierdzi Probierz, cwaniactwa – tego typowego boiskowego cwaniactwa, które przychodzi wraz z doświadczeniem. A jego w Gdańsku, kiedy pojawia się coraz więcej młodych zawodnikach, czasem jest za mało. Strata punktów w Szczecinie tak jednak podziałała na trenera Lechii, że po powrocie z wyjazdu od razu zafundował piłkarzom trening. Ł»e sam mecz rozgrywany był o 18, że podróż trochę trwała, zajęcia odbyły się… o godz. 3 w nocy. Teraz takie zagranie Probierza ma być już niepotrzebne.

Zdaniem naszego bukmachera:

Kliknij aby się zarejestrować i obstawić zakład >>

Na podtrzymanie świetnej passy i kolejne zwycięstwo Lechii kurs wynosi 1.95. Na to, że gospodarze jako pierwsi trafią do siatki – 1.60. A jeśli spodziewacie się, że nie wszystko pójdzie tak dobrze, remis do przerwy po kursie 2.10 też wydaje się ciekawą opcją.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama