Wayne jakiego nie znamy, czyli odważny początek biografii Rooney’a

redakcja

Autor:redakcja

20 września 2013, 09:57 • 2 min czytania

Wyobrażacie sobie młodego Rooney’a wylewającego wiadro lodowatej wody na siedzącego w kiblu trenera? Pewnie, bez problemu – cały Wayne. A teraz wyobraźcie sobie, że tym nieszczęśnikiem byłâ€¦ David Moyes, obecny trener Anglika w Manchesterze. Z nadzieją, właśnie dla takich akcji, sięgaliśmy po pierwszą z pięciu części biografii Rooney’a. Przede wszystkim dla sprawdzenia ile będzie w niej prawdziwego Wayne’a. Czy dostaliśmy produkt maksymalnie skorygowany przez przewrażliwionych PR-owców czy jednak książkę zawierającą syf, który – teoretycznie – nigdy nie powinien był ujrzeć światła dziennego.
Jeszcze dwa lata temu książkę o futbolu trzeba było ściągać z zagranicy. Dziś zalewają nas ze wszystkich stron. Jedne lepiej przetłumaczone, drugie słabiej. Jedne mocniejsze, inne do bólu cukierkowe. Generalnie, każdy znajdzie coś dla siebie. Lektura zaczęła się obiecująco.

Wayne jakiego nie znamy, czyli odważny początek biografii Rooney’a
Reklama

Każdy nieco bardziej zorientowany w realiach angielskiego futbolu wie, że Wayne był o krok od podpisania umowy z Liverpoolem, który jako pierwszy wypatrzył go na meczu ligi okolicznych pubów. Nie wszyscy jednak wiedzą, że 9-letni (już wtedy bezczelny?) Rooney na testy przyjechałâ€¦ w koszulce Evertonu. Jeśli musielibyśmy skomentować książkę jednym zdaniem, napisalibyśmy jednak: Rooney jakiego nie znamy.

Z jednej strony zatroskanego o los dzieciaków, którym nie powiodło się w życiu tak jak jemu, a z drugiej chama, prostaka i hazardzistę. Potrafiącego jednego dnia pracować po treningach jako wolontariusz w szpitalu lub oddać biednym wszystkie prezenty ze swoich 18 urodzin, po czym drugiego wywołać burdę na rodzinnej imprezie, przerżnąć kilkanaście tysięcy w kasynie i skończyć wieczór wizytą w burdelu.

Reklama

Nie ma sensu zdradzać wszystkiego, nie będziemy psuć zabawy. Książkę czytało się fajnie i lekko, również za sprawą dobrego tłumaczenia, za którym kryje się Michał Pol. Nie jesteśmy wielkimi fanami biografii grających wciąż piłkarzy, bo mają po prostu zbyt dużo do stracenia, żeby otwarcie o wszystkim napisać. „Wayne Rooney – Moja historia” daje jednak nadzieję na to, że kolejne części będą miały moc. Pierwsza nas nie rozczarowała i z niecierpliwością czekamy na więcej.

Książka jest dostępna w naszej księgarni>>

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama