Brytyjski dziennikarz Des Kelly na kongresie FIFA 2011 powiedział tak: „Posyłać po klauna? Po co, Blatter już tu jest”. Opowiadając o swoich doświadczeniach ze Szwajcarem, ograniczał się do lakonicznych „jest tak głupi, jak tylko można być”. W sieci znajdziemy nawet rankingi najbardziej idiotycznych wypowiedzi prezesa FIFA, a wśród nich choćby takie perełki:
1. Przemiana futbolu kobiecego w skecz z Benny Hilla.
„Niech kobiety grają w bardziej kobiecych strojach, tak jak w siatkówce. Mogłyby mieć, na przykład, bardziej obcisłe szorty. Na pewno ich gra przyciągałaby więcej uwagi kibiców, byłoby, że tak powiem, bardziej estetycznie”.
2. Porównanie transferów do niewolnictwa.
„Myślę, że w dzisiejszym futbolu jest za dużo nowocześnie ujętego niewolnictwa, bo tak można ująć transferowanie zawodników z jednego klubu do drugiego, a potem posyłanie ich jeszcze gdzie indziej”.
3. Rezygnacja z nowoczesnych technologii dla sędziów.
„Nie naciskajcie mnie z tą technologią. Dzień, w którym sędzia weźmie dwóch kapitanów na bok, by obejrzeć na monitorach całą sytuację, będzie dniem, w którym kibice przestaną przychodzić na mecz”.
4. Blatter o korupcji niedługo po tym, jak okazało się, ze Joao Havelange, jego poprzednik, był zamieszany w dziesiątki takich przypadków.
„Nie ma żadnej korupcji w FIFA. To nonsens. Nasz system finansowy jest czysty”.
Dziś jednak szef FIFA udzielił wypowiedzi, która spokojnie powinna znaleźć się na tego typu listach w przyszłości. Przyznał, że wybór Kataru na arenę mistrzostw świata 2022 był błędem. Okej, Blatter to nie jest imperator futbolowego świata, który jedną swoją decyzją wyznacza każdy jego ruch, ale jednak to organizacja, której przewodzi, wybrała ten kierunek. Jak widać był on dobrze przemyślany, skoro już teraz wszyscy narzekają i martwią się o 2022 rok – łącznie z tymi, którzy zdecydowali o rozegraniu tam turnieju. FIFA naprawdę nie ma wielu ważniejszych decyzji do podjęcia, niż wybór tego gdzie zostaną rozegrane mistrzostwa świata. Tymczasem tu w kluczowym momencie zrobiła wielką kupę, tak wielką, że nie da się już jej posprzątać.
Blatter w wywiadzie dla Insideworldfootball.com zaznacza, że rozegranie mistrzostw latem jest praktycznie niemożliwe. Dziennikarz słusznie ripostuje, że było to równie jasne już w trakcie wybierania. W następnej części rozmowy dowiadujemy się, że właśnie trwa gorączkowe szukanie prawnych kruczków, które pozwoliłyby na przeniesienie imprezy na zimę. Oczywiście nie trzeba chyba nikogo przekonywać, jak wielki jest protest ze strony europejskich klubów i lig w związku z takimi planami. FIFA musi się z nimi liczyć, bowiem można śmiało założyć, iż około 90% zawodników, którzy wystąpią w Katarze, na co dzień będzie pobierać wynagrodzenie w Europie.
Dlaczego FIFA wybrała Katar, skoro już w 2010 wiadomo było, że rozegranie turnieju nie będzie możliwe latem? Większość osób zorientowanych w temacie na ma najmniejszych wątpliwości: pieniądze poszły w odpowiednie miejsca. Dlaczego kluby mają więc notować ogromne straty, wynikające z naruszenia cyklu ligowego oraz pucharowego, bo FIFA podjęła podejrzaną decyzję, która robi dobrze tylko im? Obłowią się jeszcze raz kosztem klubów, a więc wielu gigantów klubowych potraktuje to nie tylko w sensie strat, ale także jako coś w rodzaju splunięcia w twarz. Światowa federacja postawiła kluby pod ścianą i nie może liczyć na to, że wszystko rozejdzie się po kościach. Jest jeszcze dziewięć lat do mistrzostw, ale spodziewajcie się, że z każdym rokiem widmo gigantycznego wybuchu w futbolu będzie coraz bardziej realne. Po dzisiejszej wypowiedzi Blattera wiemy, że oni też zdają sobie z tego sprawę.
Zimowe mistrzostwa w Katarze zakłócają naturalny cykl futbolowy, który dobrze sprawdzał się od lat. Tymczasem zbliża się trzęsienie ziemi, konflikty na wszystkich zakulisowych szachownicach, może wreszcie nawet zorganizowany bunt największych klubów. Ich wystąpienie ze struktur FIFA, UEFA, zorganizowanie własnych rozgrywek to nie science fiction. Nie raz już się o tym mówiło, tymczasem teraz Blatter i jego kompani dali być może po prostu dobry powód do takiej decyzji.