Błażej Augustyn został piłkarzem Górnika Zabrze. Do tego transferu pewnie by nie doszło, gdyby nie poważna kontuzja Adama Dancha, jednak odnotujmy – po ponad dwóch miesiącach, które minęły od chwili, kiedy skończyła się umowa wiążąca go z Catanią, w końcu znalazł chętnego na swoje usługi. Tym samym końca dobiegła – przynajmniej na razie – trwająca pięć sezonów przygoda z piłką na Półwyspie Apenińskim. W lipcu media donosiły o zainteresowaniu 25-latkiem ze strony Lecha Poznań, Korony Kielce czy Śląska Wrocław, tyle że – koniec końców – zabrakło konkretów.
Błażej, choć pewnie nigdy się do tego nie przyzna, wraca do Polski z podkulonym ogonem. Na pewno nie pomogły mu kontuzje, to akurat prawda. Pewny pierwszy plac miał tylko na poziomie Serie B, w której wykręcił 30 występów i strzelił dwa gole. Sprawiedliwie, po jednym do bramki przeciwnika i jednym do swojej.Przez cały ubiegły sezon, na boiskach Serie A pojawił się raz. W zamykającej rozgrywki 38. kolejce dostał pożegnalne pół godziny. Występ skomentował Mieczysław Fogg.
***
Teraz nie pora szukać wymówek
fakt, że skończyło się,
dziś przyszedł drugi bogatszy i lepszy ode mnie
i wraz z Tobą skradł szczęście me.
Jedną mam prośbę, może ostatnią
pierwszą od wielu lat,
daj mi tę jedną niedzielę,
ostatnia niedzielę,
a potem niech wali się świat.
***
Świat się nie zawali, co najwyżej zabrzańska szatnia. Ciekawi jesteśmy, w jaki sposób wiecznie wyluzowanego Augustyna okiełzna słynący z twardej ręki Adam Nawałka… Tak czy inaczej – poziomu defensywy Górnika raczej nie powinien obniżyć.