Niech ktoś przerwie sabotaż Fornalika, zanim będzie za późno!

redakcja

Autor:redakcja

30 sierpnia 2013, 12:50 • 2 min czytania

Arkadiusz Milik w kadrze na mecze z Czarnogórą i San Marino, a Artur Sobiech – poza nią. Milik w tym sezonie Bundesligi ani razu nie załapał się chociażby na ławkę rezerwowych, podczas gdy Sobiech dopiero co wystąpił w pierwszym składzie Hannoveru 96. Gdzie tu logika?
Niektórzy mówią: – To ze względu na mecz w młodzieżówce, w którym Milik zagrał dobrze.

Niech ktoś przerwie sabotaż Fornalika, zanim będzie za późno!
Reklama

Ale w tym momencie jeszcze raz należy powtórzyć jeszcze głośniej: gdzie tu logika? Młodzieżówka świetnie zaczęła eliminacje mistrzostw Europy, od zwycięstw nad Maltą i Turcją. Teraz czeka ją bardzo trudny mecz wyjazdowy, ze Szwecją. Milik tej drużynie byłby z pewnością potrzebny. Ale czy jest potrzebny pierwszej reprezentacji? Jeśli ten zawodnik nie wystąpi minimum 30 minut w meczu z Czarnogórą, będziemy mieli do czynienia ze zwykłym sabotażem i działaniem na szkodę polskiego futbolu. Za sabotażem stać będzie Waldemar Fornalik – i jego słodką tajemnicą pozostanie, czy sabotuje przez zwykły nierozsądek, czy może Marcin Dorna, szkoleniowiec kadry U-21, rośnie zbyt szybko i trzeba mu wsadzić kij w szprychy?

Oprócz Milika, powołania do pierwszej reprezentacji, kosztem młodzieżówki, dostali Wszołek, Pawłowski i Zieliński. Z nimi sytuacja jest identyczna: jeśli mają faktycznie zagrać przeciwko Czarnogórze, to w porządku, decyzję Fornalika da się uzasadnić (chociaż powołanie dla Wszołka wynika TYLKO I WYفĄCZNIE z tego, że zmienił klub na włoski, ale do tego w przypadku pana WF zdążyliśmy się już przyzwyczaić). Gdyby jednak mieli obejrzeć to spotkanie z ławki rezerwowych, to niestety okaże się, że Fornalik na zarządzanie projektem pt. „polski futbol reprezentacyjny” nadaje się mniej więcej tak samo, jak Cezary Kucharski na posła.

Reklama

Niestety, bardzo wątpimy, by Fornalik szykował w podstawowym składzie rewolucję i bardzo poważnie bierzemy pod uwagę, że właśnie nie tylko przegrywa eliminacje samemu sobie, ale jeszcze na dokładkę Dornie. Nieporadnego trenera, która może rzutować na dwie drużyny równocześnie. Niech ktoś przerwie ten kabaret, zanim będzie zbyt późno.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama