Z Łukaszem Szukałą do tej pory było trochę tak, jak z wiarą w świętego Mikołaja. Niby ktoś o nim słyszał, podobno nawet ktoś widział, ale i tak cała wiedza na jego temat opierała się o bardzo powierzchowne informacje. Ł»e wysoki, że pograł w drugiej Bundeslidze i że ostatnio chwalony w Rumunii. Środkowy obrońca Steauy był na siłę wciskany do reprezentacji jako ten, który może odpalić, bo ktokolwiek by na tej pozycji nie występował, i tak kończyło się tragikomedią. I w końcu tę szansę dostał, na dodatek w mieście, w którym się urodził.
No więc po debiucie mamy jedną, dobrą dla polskiej piłki wiadomość: legioniści, którzy wkrótce zmierzą się ze Steauą, nie powinni mieć żadnych kompleksów. Szukała nie jest tragiczny – raczej słaby, z wektorem nieśmiało zwróconym ku przeciętności. Od 29-latka, w miarę doświadczonego, po prostu należy oczekiwać czegoś więcej. Zauważalnej pomocy doraźnej, a nie konieczności ogrywania się z nadzieją, że jeśli nie uda się teraz, to może jakoś w przyszłości. Jakoś, nie jakość. Podobnie, tyle że to jednak nie to samo. Nie lubimy ferować wyroków po zaledwie jednym występie, natomiast w tym konkretnym przypadku trudno dostrzec niezbędne umiejętności, dzięki którym Łukasz miałby sprostać pokładanym oczekiwaniom.
Szukała tej reprezentacji nie zbawi. Pewnie nie zbawi też ani Jędrzejczyk, ani Salamon, ani Celeban, ale każdego z nich stać na to, by grać lepiej od niego. Mają coś więcej, niż tylko wzrost i wślizg. Celowo napisaliśmy wzrost, bo co innego być wysokim, a co innego umieć grać głową. Dzisiejszy debiutant kasował wszystkie pojedynki powietrzne w obronie, za to do celności samych zgrań już moglibyśmy się przyczepić. To nie przypadek, że poza minionym sezonem, Szukała nigdy nie przekroczył granicy dwóch goli. W skrócie: gość na podwyższenie bloku, to – jak mawia Janusz Wójcik – „siatkóweczka”.
Na koniec, zanim przedstawimy szczegółowe statystyki, tradycyjna garść wniosków.
– Im szybciej podejmuje decyzję, tym jest lepsza. Każdy moment zawahania – do których wyraźnie ma tendencję – skutkuje albo stratą, albo wymuszonym, nic nie dającym podaniem.
– Gol Eriksena padł po faulu Szukały. Nie było konieczności, by w tej konkretnej sytuacji przewrócić rywala.
– Raz, będąc spóźnionym, wyciągnął nogę i tym samym dał sędziemu pretekst do gwizdnięcia karnego.
– Oddajmy Szukale, że naprawdę nieźle gra wślizgiem. Trochę dlatego, że jest spóźniony i za późno doskakuje do przeciwnika, po części zaś to pochodna błędów wyżej ustawionych zawodników.
Statystyki:
Podania krótkie (celne/niecelne): 13/1
Podania długie (celne/niecelne): 1/3
Pojedynki powietrzne (wygrane/przegrane): 4/0
Pojedynki (wygrane/przegrane): 2/2
Odbiory: 0
Przechwyty: 1
Zablokowane strzały: 1
Niewymuszone straty: 2
Wślizgi: 6
Wybicia na uwolnienie: 1
Faulował: 1
Faulowany: 1