Kiedyś, gdy na początku swojej wielkiej drogi, podczas mundialu we Francji pokonywał Argentynę i stojącego w jej bramce Carlosa Roę, człowiek komentujący ten mecz w telewizji krzyczał: „Ten chłopak będzie wielki”. Michael Owen miał wówczas niespełna 20 lat i wszystko, co najlepsze, dopiero przed sobą. Dziś – wiadomo, emeryt, wcześniej etatowy wygrzewacz ławek w Stoke City i Manchesterze United. Ostatni kadr z Owenem jaki nam się kojarzy, to zdjęcie z Twittera sprzed kilku tygodni, na którym Michael prezentuje… maskę swojego mercedesa, oblepioną jajkami i mąką. Trochę słabo, prawda?
Jednak wraz ze startem nowego sezonu w Anglii Owen rozpocznie zupełnie nową przygodę. Będzie współkomentatorem meczów Premier League. Stacja BT Sport, której został ekspertem, oczywiście nijak nie może równać się ze Sky Sports (swoją drogą Sky Sports News podało właśnie, że 1 sierpnia w jednym czasie przeprowadzi relacje na żywo z 92 różnych brytyjskich klubów, to już chyba mówi wszystko), ale marketingowo radzi sobie jak tylko może. Oto jak wykorzystała Owena.
Oprócz niego w studio albo w komentatorskiej dziupli mają pojawiać się także Owen Hargreaves, Steve McManaman, David James czy Darren Fletcher. Szykuje się doborowa ekipa.