Na Frania Smudę można liczyć jak na nikogo innego. Może niekoniecznie zespół zbuduje, może meczu nie wygra, ale jak nie wiadomo o co chodzi, to tak wszystko wyjaśni, że mucha nie siada, a Jacek Bednarz, chłop jednak niegłupi, tylko spuszcza głowę, bo reagować nie warto. Parę dni temu Smuda rzeczowo (to znaczy – rzeczowo w swoim stylu) wytłumaczył nam o co chodziło z testami tego nieszczęsnego Rumuna. Stwierdził, że było to przemyślane działanie, a poza tym „jak człowiek jest w biedzie i potrzebie, to bierze każdego zawodnika, którego ewentualnie można opłacić”. Adamiakowa, Biedronka, te sprawy. Wiadomo.
W międzyczasie chcieliśmy dowiedzieć się o co chodziło z tym podstarzałym bramkarzem z podkarpackiej trzeciej (czyli czwartej) ligi – Hajdukiem. Pytaliśmy Marcina Kuźbę, który w końcu w Wiśle jest skautem.
– Czy jego ktoś wcześniej oglądał?
– Niestety, nic mi o tym nie wiadomo.
– Nikt?
– Ja dowiedziałem się o nim tak samo jak wy.
Tak wyglądała rozmowa. Skaut nie słyszał o człowieku wyciągniętym na testy z czwartej polskiej ligi, który przyjechał z Krosna na zgrupowanie do Grodziska Wielkopolskiego. Wziął udział w trzech treningach, sam twierdzi, że zaprezentował się dobrze, ale został szybko odpalony, kiedy zrobiła się medialna wrzawa. Nagle teraz Franek Smuda udziela wywiadu Stowarzyszeniu Kibiców Wisły Kraków. I tłumaczy tak:
– Ktoś nam powiedział, że on ma dwadzieścia trzy lata. Jak jest w takim wieku, to niech przyjedzie, pokaże co potrafi. Ale potem PESEL się nie zgadzał, więc odesłaliśmy go do domu. Zostaliśmy oszukani po raz kolejny.
ZOSTALIŚMY OSZUKANI PO RAZ KOLEJNY! PESEL się nie zgadzał. Ktoś powiedział, że ma 23 lata, a on – patrzcie, co za skandal – ma jednak 30. Mariusz Rumak już pewnie szukałby spisku. Ktoś celowo kopie dołki pod Franiem i całą Wisłą. Zresztą, można żartować… Ale na dłuższą metę to naprawdę nie jest powód do śmiechu, kiedy zespół, który w ostatniej dekadzie zdobył sześć mistrzostw kraju ściąga na zgrupowanie bramkarza, wiedząc o nim mniej niż mówi metryka na 90minut.pl.
W każdym normalnym kraju, w każdej normalnej lidze prezes / dyrektor sportowy / trener po tak kompromitującej informacji, która wyciekła do mediów, demaskującej całą niekompetencję i sposób działania klubu, sami podaliby się do dymisji. Albo zostaliby wy… Sami wiecie. A jak nie wiecie – zapytajcie Janka Tomaszewskiego.