Maciej Kowalczyk, w zeszłym sezonie król strzelców pierwszej ligi, właśnie szykował się do wejścia na drugą połowę sparingu Olimpii Grudziądz z Wartą Poznań. Ale wejść nie dał rady. Ani nie zatrzasnął się w łazience, jak niegdyś Jacek Bąk, ani nie naciągnął mięśnia na rozgrzewce, ani nawet nie pokłócił się z trenerem. Po prostu przyjechało po niego trzech smutnych panów, po czym – już we czwórkę – zgodnie wsiedli do auta i oddalili się w kierunku Krakowa.
CBŚ. Nawet, jeśli zarzuty okażą się tak poważne, o jakich pisze Fakt (handel narkotykami), służby i tak naraziły się na śmieszność. Naprawdę nie mogli znaleźć lepszego momentu? O, zawinąć piłkarza, który podchodziłby do rzutu karnego albo przynajmniej odczekać parę chwil, aż spudłuje w dogodnej sytuacji – to byłoby to! Zgarnąć go, kiedy już ma strzelić gola, złapać za nogę, porazić paralizatorem. Albo skuć kajdankami, gdy szykuje się do wyrzucenia piłki z autu, skutecznie mu ten manewr uniemożliwiając. O właśnie, piłkarz już ma rzucać, już się zamachnął, ręce – jak w podręczniku – za głową, a tam nagle z zaskoczenia – pyk, pyk – bransoletki na nadgarstkach. Więcej wdzięku, panowie! Motyw z zawijaniem ubłoconego kolesia w korkach jest niezły, ale można było z tej pokazówki wycisnąć jeszcze więcej, zapewniając sobie światową sławę.
No dobrze, popisówka popisówką, parcie na szkło niektórych funkcjonariuszy jest nie do okiełznania, ale król strzelców pierwszej ligi, który po treningach dorabia w zorganizowanej grupie przestępczej, działającej w Nowym Sączu i okolicach? Handel narkotykami na dużą skalę? Fajny scenariusz na film, tylko pojawia się istotne pytanie: czy rzeczywiście napisało go życie? Przecież jeszcze kilka dni temu wytykano palcami Macieja Szczęsnego, a ten jednak okazał się mniej aktywny, niż początkowo sądziła opinia publiczna. Dopóki sąd nie uzna kogoś za winnego, nie ma co ferować wyroków.
A gdyby to była prawda z tym Kowalczykiem, to nawet dałoby się dostrzec logiczne uzasadnienie. Handlujesz dragami i potrzebujesz kogoś, kto będzie rozwoził koks po całej Polsce? Weź piłkarza z pierwszej ligi. Świnoujście, Gdynia, Olsztyn, Legnica, Płock… Wszędzie dotrze!