Oszukać przeznaczenie, czyli Le Mans w szóstej lidze

redakcja

Autor:redakcja

12 lipca 2013, 21:57 • 3 min czytania

Jest wyrzutem sumienia francuskiej piłki. Dawnym członkami elity, którego dziś odsyła się na bruk. Mówiliśmy – grał tu Drogba albo Grafite, teraz – najlepiej nie mówić niczego. Po zawodnikach zostały już tylko niewypłacone pensje, po profesjonalnym klubie – wybudowany dwa lata temu stadion. To już oficjalne: Le Mans, klub jeszcze niedawno pierwszoligowy, w przyszłym sezonie zagra w szóstej lidze.
Jeremie Janot kręci głową z niedowierzaniem. On – bezkompromisowy fighter, który wyszedł kiedyś na mecz w stroju Spidermana, stracił już resztkę nadziei. Pozostali – młodsi i mniej znani – podobnie. Janot zaraz poleci do MLS, oni póki co polecieć nie mają gdzie. W piątek pod siedzibą burmistrza Jean-Claude Boularda zebrała się mała pikieta kibiców, ale ich postulaty trafiły w próżnię. Zadłużony na 14 milionów euro Le Mans nie ma już odwrotu. Najpierw zdegradowany został do czwartej ligi, teraz – już po odwołaniu – oddarty ze statusu zawodowca wylądował w szóstej.

Reklama

Mówimy o klubie, który dziewięć lat temu szturmem wdarł się do Ligue 1 i grał w niej przez cztery następne sezony. Nazywamy bankrutem drużynę, która potrafiła wypromować Grafite (Wolfsburg), Bangourę (Dynamo Kijów), Romarica (Sevilla), Sessegnona (PSG), Marko Basę (Lokomotiv) albo Gervinho (Lille) i wziąć za nich łącznie 35 mln euro. Wychowała Didiera Drogbę, ograła PSG na Parc des Princes, trzy razy z rzędu docierała do półfinału Pucharu Francji. Charakterystyczne czerwone stroje. Otwarty futbol. Ciekawa akademia, która właśnie została zamknięta. Nawet, jeśli w elicie nie było ich od paru lat, a oglądanie meczów drugoligowego Le Mans było szczytem hipsterstwa, to takich klubów jest nam tak po ludzku, zwyczajnie szkoda.

W dół lecieli od dawna, ale rozpędu nabrali dopiero po 2010 roku. Sprzedawali największe gwiazdy, zaciągali kolejne kredyty. Ten kołowrotek nie mógł trwać wiecznie. Kiedy w 2011 roku przenosili się na nowy stadion, były i fajerwerki, i wygrana z Ajaccio, i nawet mecz Francja – Estonia. Był etap Tour de France, koncertujący Johnny Hallyday i mnóstwo innych rzeczy, które kazały patrzeć z optymizmem. Spadek do Ligue 2 pokrzyżował wszystko. Wpływy były coraz mniejsze, a wydatki, w tym droga dzierżawa stadionu – ta sama.

Reklama

Od czterech sezonów Le Mans nie wydał na piłkarzy ani złotówki. Ci, którzy przychodzili, zarabiali najmniej w Ligue 2 albo patrząc na zaległości z ostatniego sezonu – nie zarabiali w ogóle. Jeśli udało się kogoś sprzedać, to nie za 8,5 miliona euro jak Romarica do Sevilli, tylko za 700 tys. (Jeff Louis do Nancy). Francuska federacja alarmowała, miesiącami wskazywała niedociągnięcia, aż w końcu zainterweniowała. We Francji fuszerka nie przejdzie. Przekonało się o tym choćby słynne AC Cannes – klub z ponad stuletnią tradycją, z Zidanem w tle – który miesiąc temu dostał ultimatum: albo znajduje brakujący milion albo ogłasza upadłość.

W Kraju Loary na razie jeszcze walczą. Formują stowarzyszenie. Szukają wolontariuszy. Miasto średnio chce jednak z nimi rozmawiać. Pytanie na dziś brzmi: co zrobić z nowoczesnym, 25-tysięcznym stadionem? Dopóki klub płacił – jakoś się to kręciło. Dzisiaj płacić nie ma komu. Miasto musi brać kredyty, żeby spłacić spółkę zarządzającą stadionem, a za wszystko oczywiście zapłacą mieszkańcy. Już raz zresztą zapłacili, gdy stadion powstawał – 104 miliony euro, co jak przeliczył jeden z dzienników – oznaczało 1200 euro na jednego podatnika. Sytuacja jest tak zagmatwana, że zaczęli się o tym wypowiadać profesorowie ekonomii. A końca oczywiście nie widać.

W Le Mans trzeba zatem szykować się na najgorsze. Zgasić światło i zacząć od nowa.

Najnowsze

Anglia

Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]

Wojciech Piela
0
Błąd Casha doprowadził do gola dla Manchesteru United [WIDEO]
Ekstraklasa

Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?

Szymon Janczyk
YouTube Logo
Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama