Przedostatnia kolejka pierwszej ligi, Cracovia w komfortowej sytuacji – gra u siebie z GKS-em Tychy, wszyscy oczekują wysokiego zwycięstwa w „meczu przyjaźni” i wielkiej fiesty, bo pierwsza liga będzie już wtedy na wyciągnięcie ręki. Tak się jednak nie staje – krakowscy zawodnicy grają piasek, a Tyscy walczą, jakby postawili u bukmacherów grube miliony na awans Termaliki i Zawiszy. Wszystkiemu przewodził zaś sędzia Mariusz Złotek. Po raz pierwszy z pluskwą Orange Sport na klacie.
Pamiętny materiał z Siejewiczem wzbogacony o wideo z perspektywy sędziego. Ślicznie. Szczególnie wsłuchując się w język i oglądając złość piłkarzy podchodzących do arbitra po kontrowersyjnych decyzjach.