Rozpiska na Puchar Konfederacji czyli parę rzeczy, których nie wypada przegapić

redakcja

Autor:redakcja

15 czerwca 2013, 19:06 • 4 min czytania

Trochę się dzisiaj rozhulaliśmy, jeśli chodzi o temat Pucharu Konfederacji, ale jak wiadomo nigdy nie pozostajemy głusi na apele naszych ukochanych czytelników. Po przeczytaniu zapowiedzi i kursów bukmacherskich na nadchodzące dni zaapelowaliście o umieszczenie dodatkowo terminarza. Czy moglibyśmy wam odmówić? Na szybko przejrzeliśmy co, gdzie i kiedy. Oto kilka naszych wniosków dotyczących tego, co będzie w nadchodzącym tygodniu najbardziej interesujące w piłce reprezentacyjnej.
Sobota: Neymar, Neymar, Neymar

Rozpiska na Puchar Konfederacji czyli parę rzeczy, których nie wypada przegapić
Reklama

Krótko i na temat. Mecz otwarcia będzie teatrem jednego aktora, choć naprawdę trudno ustalić, czy będzie to komedia, film obyczajowy, czy chwytający za serce dramat. Wszystkie oczy na Neymara, wszystkie kamery również, a i my obejrzymy mecz głównie pod kątem występu nowego nabytku europejskiej piłki. Co prawda Japończycy to nie to samo co Pepe i Sergio Ramos (w Hiszpanii), czy Hummels, Terry, albo Vidić (w Lidze Mistrzów), ale presja na gospodarzach i samym młodym napastniku jest tak wielka, że jego występ jest wart obejrzenia.

Jednocześnie mecz da nam obraz, w którym miejscu jest Brazylia na rok przed mundialem rozgrywanym na własnym terenie, zresztą podobnie jak i Puchar Konfederacji. Minus? Jest na TVP. Sami wiecie, co to oznacza…

Reklama

Niedziela: Suarez, Cavani i Forlan kontra Hiszpanie, Hernandez oko w oko z Balotellim

W niedzielę drugi mecz grupy „brazylijskiej” czyli Meksyk – Włochy. W teorii – starcie o drugie miejsce, za gospodarzami i faworytami turnieju. W teorii – kilku ciekawych graczy po obu stronach. W teorii – ubiegłoroczny wicemistrz Europy w starciu z ubiegłorocznym mistrzem olimpijskim. Tylko jakoś tak nas… średnio ten mecz grzeje. Nie wiadomo czy wyleczy się Balotelli, nie wiadomo czy Meksyk zaoferuje cokolwiek poza Javierem Hernandezem… Ciekawiej będzie chyba w drugim z niedzielnych meczów, tj. podczas starcia Hiszpanii z Urugwajem.

Dlaczego ciekawiej? Są trzy powody: Suarez, Cavani, Forlan. O tym, że Hiszpanie będą grali do przodu nikogo nie trzeba przekonywać, ale tym razem trafiają na skład, który potrafi się odszczeknąć w sposób zabójczy jak – nie szukając daleko analogii – Bayern Barcelonie. Potem Xavi może wprawdzie tłumaczyć (bez większego zaczepienia w rzeczywistości), że jego zespół nie dał się zdominować, bo miał większe posiadanie piłki, ale nie oszukujmy się – dla Hiszpanów w turnieju równie mocno jak styl, będą się liczyły kolejne zwycięstwa. A wpadka w pierwszym meczu może podciąć skrzydła, zanim w ogóle „Furia” odpali z bloków startowych…

Poniedziałek: egzotyczna ciekawostka

Tahiti – Nigeria. Jeśli interesują was programy przyrodnicze National Geographic i starsze numery „Świata Wiedzy” – to propozycja dla was! Jeśli interesuje was dobra piłka – zerknęlibyśmy na 15 minut rzucić okiem jak wyglądają ci słynni żeglarze z Polinezji, po czym przełączyli na powtórki Ligi Mistrzów.

Środa: zemsta Brazylijczyków

Mecz Brazylia – Meksyk z jasnym podtekstem – rewanż za finał Igrzysk Olimpijskich. Wielu aktorów sprzed roku będzie miało okazję odegrać ten spektakl raz jeszcze. O oczekiwaniach wobec Neymara już pisaliśmy, o uzależnieniu Meksyku od Hernandeza również. Właściwie nie ma co pisać o tym meczu – jeśli chodzi o fazę grupową, to chyba jedna z najciekawszych propozycji, w jednym szeregu ze starciami Hiszpanii z Urugwajem oraz Brazylii z Włochami.

W drugim meczu tego dnia, Włosi podejmują Japonię, ale o 23.55, czyli dwie godziny po meczu gospodarzy z Meksykiem, każdy lojalny fan futbolu będzie już pewnie w stanie sprzyjającym bardziej tańczeniu samby, niż oglądaniu jakiejkolwiek piłki. Taki przynajmniej jest nasz plan.

Czwartek: strzelba

Trening strzelecki Hiszpanów z Tahiti, który może jednocześnie rozstrzygnąć walkę o koronę króla strzelców. No i Nigeria – Urugwaj, ale też o północy, nie jesteśmy przekonani czy warto czekać.

Sobota: ostateczne rozstrzygnięcia w grupie A

Meczu Brazylii z Włochami specjalnie reklamować nie trzeba, ale dodajmy, że z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że równocześnie Meksyk będzie lał Japonię. Korespondencyjnego pojedynku na miarę Łódź-Warszawa dwie dekady temu raczej się nie spodziewamy, ale takie quasi-multiligowe starcia zawsze zwiększają atrakcyjność. Także dla miłośników bukmacherki, którzy czasem przeżywają w 90 minut podróż po wszystkich kręgach piekła, by na koniec wylądować w niebie (lub jak wolą nasi czytelnicy – wpaść w finansowe eldorado).

Niedziela: ostateczne rozstrzygnięcia w grupie B

Poza powodami wymienionymi przez nas przy opisie wcześniejszego dnia dochodzi druga odsłona boju o tytuł króla strzelców – Cavani, Forlan i Suarez w starciu z Tahiti. No i może Nigeryjczycy pokuszą się o jakąś niespodziankę, może nie na miarę mundialu we Francji w 1998 roku, ale chociaż urwanie punktu.

***

Dalej już nie polecamy/odradzamy, bo zarówno półfinały (26-27 czerwca), jak i ostatni dzień zmagań (30 czerwca) to rzeczy, których nie powinno się ominąć. Tymczasem powoli wyruszamy już do pubów, zerknąć co też ten Neymar wyczaruje z Japonią. Sambę czas zacząć!

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama