Poczytałem komentarze pod tekstem i zauważyłem, że w domach wielu kibiców Kolejorza zawrzało. Bo jak to tak – piłkarz Lecha chwali człowieka, który stara się, jak może, rozgrabić nasz klub i jak pasożyt przesiaduje na naszej polityce transferowej? Tyle tylko, że Możdżeń – w przeciwieństwie do większości z nas – potrafił pomyśleć z innej perspektywy. Perspektywy działacza. Perspektywy zdecydowanie szerszej, niepochłoniętej nienawiścią do „Leśnego”, jaka cechuje wielu z nas (w tym i mnie, bo tego Ojamyy nie mogę mu wybaczyć).
(…)
Długo zastanawiałem się, czy pisać o tym temacie, bo – będąc wysoko postawionym kibicem Lecha – mógłbym narazić się na ostracyzm, ale… co tam. W obszernym wywiadzie, jakiego nasz (!) piłkarz Mateusz Możdżeń udzielił Weszło, padło pytanie o prezesa Leśnodorskiego. Mati nawet nie silił się na dyplomację, nie unikał tematu i postanowił wyłożyć prawdę na tacy.
Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.
Jeśli chcecie opublikować swój tekst w dziale „Blogi kibiców”, wyślijcie go mailem na [email protected].