Ł»ycie uparcie lubi nas zaskakiwać, bo jeszcze kilka dni temu poranek rozpoczęliśmy od ciągłego powtarzania słowa „rekord”. Kiedy Neymar spoglądał na czytelników niemal ze wszystkich okładek szanowanych gazet sportowych po transferze do Barcy zastanawialiśmy się tylko – czy jakiś sportowiec dostąpił kiedyś takiego szaleństwa? Odpowiedź brzmi „nie” – wystarczył news o oszustwach podatkowych Leo Messiego, by Argentyńczyk – podobnie jak na boisku – nie miał sobie równych na pierwszych stronach…
Nie podejrzewaliśmy w tej sytuacji tylko jednego – że jego pierwsza skaza, rysa na wyidealizowanym wizerunku pozostawi ślad dosłownie we wszystkich redakcjach świata i będzie tematem numeru większości europejskich dzienników i bulwarówek. Od tych bardziej poważnych, po mniej. Od „El Pais”, po „Independent”, przez „La Stampę” czy „Bilda”… Gdyby wczoraj wieczorem do druku oddano „Pani Domu” i „Przyjaciółkę”, wylądowałby pewnie i tam. Bo czy można mieć jakieś wątpliwości po tym, co tutaj wklejamy?
