Choć od fety z okazji awansu bydgoskiego Zawiszy do Ekstraklasy minęło już kilka dni, uznaliśmy, że nie możemy przemilczeć sprawy, którą wszelakie media wałkowały swego czasu przez długie tygodnie. Komunikat jest raczej zwięzły, przekaz wyjątkowo optymistyczny, a całą sprawę można określić mianem wielotomowej epopei ze spektakularnym happy endem. Paweł Strąk, który przez pewien okres razem z Maciejem Iwańskim pełnił funkcję straszaka dla dzieciaków obżerających się fast-foodami… schudł.
Jest naprawdę nieźle, biorąc pod uwagę brzuszek, który hodował w rezerwach Górnika – nawet wyśmienicie. Po końcowym gwizdku podczas meczu w Bytomiu, gdy wszyscy piłkarze Zawiszy przywdziali specjalne koszulki z hasłem „Zawisza Bydgoszcz Ekstraklasa 2013”, Strąk pozostał w toplessie. I dobrze. Dzięki temu zauważyliśmy jego diametralną metamorfozę i kolejne potwierdzenie hasła: „impossible is nothing”.
Dla porównania – tak było kiedyś. Mocne. I motywujące…
