Od czasu wybuchu tzw. „afery autokarowej” Władysław Ł»muda starał się unikać mediów. A może to media starały się unikać jego. W każdym razie – był święty spokój. Niestety, facet postanowił przerwać milczenie, co nie mogło się skończyć dobrze. Na łamach „Piłki Nożnej” wypowiedział się tak:
– Wszelkie zmiany personalne trzeba przeprowadzać z głową, w odpowiednim czasie i mając właściwych następców. A że nie zawsze tak bywa w naszym związku – stanowię najlepszy przykład. W ubiegłym roku reprezentacja młodzieżowa, którą prowadziłem, bardzo dobrze radziła sobie w Turnieju Czterech Narodów. Udało się wygrać z Niemcami, była szansa na pierwsze historyczne zwycięstwo biało-czerwonych w całej imprezie. Niby nic wielkiego, ale w pozbawionym sukcesów polskim futbolu i tak zawsze coś. Jako piłkarz, ale też jako trener, nie wszystkim się podobałem, więc w sumie nie zdziwiłem się, że w nowym rozdaniu zabrakło dla mnie miejsca. Szkoda tylko, iż wszystko odbywało się w tak wielkim pośpiechu i nie pozwolono mi dokończyć TCN. Włosi są niżej notowani od Niemców, z którymi sobie poradziliśmy, a mimo to na zakończenie rywalizacji strzelili nam aż 6 goli. W sumie w dwumeczu – aż 9.Â
To bardzo ciekawe zdania. Warto je przeanalizować dokładnie, ponieważ Władysław Ł»muda wciąż jest pracownikiem PZPN. Odkąd tylko dowiedział się, że związek zamierza go zwolnić, pan WŁ» straszliwie zachorował (bodajże rozbolała go noga) i do dzisiaj przebywa na zwolnieniu lekarskim. Tak to się właśnie dziwnie zbiegły jego dolegliwości z niedoręczonym wymówieniem.
Teraz Ł»muda mówi: „Szkoda tylko, iż wszystko odbywało się w tak wielkim pośpiechu i nie pozwolono mi dokończyć TCN” (chodzi o Turniej Czterech Narodów). Jak to „nie pozwolono”? Przecież Władysław Ł»muda przedstawił zwolnienie lekarskie, więc jak rozumiemy – nie był w stanie dokończyć turnieju. Czyżby zapomniał, że jest chory? Hmm, jeśli zapomniał, to bardzo dobrze – znaczy się, jest poprawa! W takim razie może to dobry moment, by zakończyć kurację i udać się do PZPN po odebranie wymówienia?
Opowiada Ł»muda, że jest żywym przykładem na to, że przeprowadzano nie najlepsze zmiany personalne. Jakie zmiany, panie Władku? Przecież pana zastąpił Jacek Zieliński, ponieważ przedstawił pan dokument, wedle którego nie mógł pan dalej świadczyć usług! Pan chory jest, halo! Jak pan nie wierzy, to proszę sprawdzić konto – prawdopodobnie przychodzą przelewy z ZUS-u, co?
Już nie będziemy przypominać Ł»mudzie, że tak naprawdę wykończył się sam: wchodząc w branżę przewozów autokarowych. Od tamtej pory było wiadomo, że współpraca z nowym PZPN musi się zakończyć. A nam trener WŁ» zawsze będzie kojarzył się głównie z pewnymi obradami Wydziału Szkolenia. Cytat…
– Władku, to jak to z tym twoim meczem było? – pada pytanie.

– No więc do przerwy prowadziliśmy 1:0. W przerwie powiedziałem chłopakom, że jak strzelimy jeszcze dwa gole, to tego spotkania na pewno nie przegramy. Niestety, w drugiej połowie to przeciwnik strzelił dwa gole i przegraliśmy. Czyli założenia były dobre, ale zabrakło realizacji.