Chociaż do otwarcia okienka transferowego i wielkich wzmocnień pokroju Bale’a, czy Suareza zostało jeszcze kilka tygodni, największe firmy ruszyły na zakupy już teraz. Po Danielu Carvajalu, Real zdecydował się na drugi transfer przed sezonem 2013/14 czyli wykupienie wypożyczonego z Sao Paulo Casemiro. 21-letni pomocnik brylował w drużynie B, teraz z kolei dołączy pewnie do przebudowywanego pierwszego zespołu. Cztery lata kontraktu i sześć milionów euro? Brzmi dość konkretnie, jak na zawodnika, który dotąd nie wyskoczył ponad drużynę utalentowanej młodzieży Realu.
Kim właściwie jest Casemiro? Cóż, przede wszystkim to gość, który w wieku dwudziestu lat miał już ponad sto występów w Sao Paulo, brylował w pomocy i dwa sezony z rzędu zaliczał po czterdzieści meczów rocznie. Do tego zwycięstwo w Copa Sudamericana, młodzieżowe Mistrzostwo Świata z Brazylią i pięć meczów w reprezentacji seniorskiej. O ile się nie mylimy, Brazylijczycy mają jako takie pojęcie o piłce nożnej i nie biorą do reprezentacji pierwszych lepszych opalonych imprezowiczów z Copacabany (ci trafiali swego czasu do Pogoni Szczecin). Odpalając biblię każdego domorosłego skauta, czyli Youtube’a nie położyliśmy się z wrażenia na podłodze. „Skills and goals” w tym wypadku to raczej nieszczególnie efektowne trafienia, choć trzeba przyznać – dość oryginalne jak na Brazylię, nie po jakichś fenomenalnych dryblingach, ale potężnych dziabnięciach z dystansu, czy strzałach głową.
Zresztą, Casemiro nie jest typową „dychą” ani playmakerem, więc w pełni ocenić go można, patrząc także na poruszanie się w defensywie, czy odbiór piłki. A pod tym względem radzi sobie wybornie.