Angliakopie.pl: Największy hejter Wengera znów otworzył usta. Krytykuje transfery, które rok temu zachwalał!

redakcja

Autor:redakcja

11 czerwca 2013, 10:53 • 3 min czytania

Z równie wielkim co zwykle zainteresowaniem i drżeniem rąk zapoznaliśmy się ze słowami byłego piłkarza Arsenalu, Stewarta Robsona. To przejęcie wynika z jednej rzeczy – nie ma większego hejtera Arsene’a Wengera albo przynajmniej my takiego nie znamy. Każda kolejna wypowiedź byłego gracza Arsenalu uzmysławia nam, czy facet rozpoczął już leczenie z nienawiści czy jednak nikt mu jej z organizmu ciągle nie wypłukał. Okazuje się, że to pierwsze. Ł»ółć trzyma się dobrze.
Robson od dłuższego czasu jest egzaminatorem pracy Wengera. Krytykuje go przy każdej okazji – za transfery, za brak transferów, za wszystko. Zresztą, okazje tak naprawdę nie są mu potrzebne, sam potrafi je dla swoich potrzeb stworzyć. To on w ubiegłym sezonie wypuścił plotkę, że relacje Francuza ze Steve’m Bouldem są dalekie od ideału, od lat też publicznie przekonuje Wengera, że nigdzie nie będzie mu lepiej niż poza Londynem. Czasem jego zapalczywość jest nawet zabawna. W połowie sezonu 2010/11, kiedy Arsenalowi szło bardzo dobrze, Robson prorokował dwa trofea. Kiedy Arsenal zgodnie z tradycją dostał jednak w czapę, mówił już: – Wengera trzeba zwolnić! Powtarzam to od 2-3 lat…

Angliakopie.pl: Największy hejter Wengera znów otworzył usta. Krytykuje transfery, które rok temu zachwalał!
Reklama

Tym razem gość postanowił wypowiedzieć się na temat spodziewanych na Emirates Stadium transferów. Oczywiście, nie mogło obyć się bez krytyki Wengera, za to bez sensu już się udało. – Nie oczekuję żadnych wielkich wzmocnień. Nie wiem, czy w ogóle powierzyłbym Wengerowi pieniądze, o których się mówi (70 mln funtów – przyp. AK). Przez ostatnie kilka lat przychodzili tu piłkarze, którzy mieli być światowej klasy, a tak się nie stało: Senderos, Denilson, Chamakh, Traore, Squillaci, Bendtner, Vela, Eboue, Park, Fabiański, Gervinho, Santos – wyliczał Robson.

Wyliczał to idealne słowo, bo chyba z pomocą jakiejś wyliczanki te nazwiska przedostały się do jego słowotoku. Kupy się one nie trzymają zupełnie. Choćby Denilson nie przychodził wcale jako talent, tylko zawodnik, u którego talentu nikt nie widział. Trafił do Arsenalu z Sao Paulo, gdzie zagrał raptem 12 meczów ligowych, z czego tylko 4 w pierwszym składzie – w sumie wyszło niecałe 400 minut na boisku. Eboue to samo – chłopak wzięty z Beveren za 1,5 mln funtów, który w sezonie 2005/06 był absolutną rewelacją, a później solidnym zmiennikiem. O Squillacim, który nie miał pewnego miejsca w Sevilli, i Santosie, niegrającym regularnie w Fenerbahce, z przyzwoitości nawet nie powinniśmy wspominać. Ale wspomnimy – i tu Robson trafił kulą w płot.

Reklama

Były „Kanonier” mówi jeszcze: – W ciągu dwóch ostatnich sezonów wydawano pieniądze na Giroud, Podolskiego, Artetę, Nacho, Mertesackera i Santosa. To nie są piłkarze światowej klasy. Podolski i Mertesacker mają już najlepsze lata za sobą, a Gervinho kosztował majątek i nigdy nic wielkiego nie pokazał.

Jako że wyszukiwarka internetowa nie potrafi nam się oprzeć, skorzystaliśmy z jej usług. I tym sposobem okazało się, że Robson jeszcze w grudniu ubiegłego roku twierdził, iż Gervinho to… bardzo dobry zawodnik, który w reprezentacji prezentuje się super! Za to o transferze Giroud mówił niecały rok temu: – To świetny transfer. Widziałem go w akcji wiele razy, jest bardzo wszechstronny, dobrze gra w powietrzu. O Podolskim zaś: – Posiada umiejętności i na pewno będzie wzmocnieniem dla klubu.

Hipokryzja to mało powiedziane. Gdyby obłudę dało się jeść, żadne dziecko w Afryce nie chodziłoby już z żebrami nie wierzchu. Oczywiście – nie chodziło tylko w teorii, bo w rzeczywistości z nikim by się Anglik nie podzielił, a sam wyhodował z kolei taki bebech, że mógłby opierać się na nim tylko lekko pochylając sylwetkę. Ł»arłby tylko i żarł, od czasu do czasu robiąc sobie tylko przerwę na wpisania do swojego dziennika pały Wengerowi.

Dodamy jeszcze, że podpowiedzi transferowe Robsona z ostatnich lat zakładały m.in. zatrzymanie w zespole Almunii oraz sprzedanie Walcotta, ponoć niewartego żądanej tygodniówki. Transfer Henry’ego też został przez niego pozytywnie przyjęty. Lepiej by chyba było, gdyby dobre rady zostawił dla siebie.

MARCIN PIECHOTA
Angliakopie.pl

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama