Za pozostawieniem trenera na pewno przemawia wywalczenie awansu. Choć przed sezonem wszyscy wymieniali Cracovię wśród kandydatów do awansu, to patrząc na potencjał drużyny nie był to kandydat murowany. Z zawodników przeciętnych, często uznawanych za pozorantów i przeciętniaków, przegranych po poprzednim sezonie i spadku z Ekstraklasy, notorycznie walczących o utrzymanie, wzmocnionych tylko kilkoma młodymi zawodnikami i bramkarzem, stworzył DRUŁ»YNĘ i przywrócił im pewność siebie. Wcześniej, pomimo większego potencjału piłkarskiego, Cracovia nie tworzyła kolektywu i było to jedną z jej większych bolączek, które doprowadziły do spadku.
(…)
Styl awansu na pewno też pozostawił wiele do życzenia. Na minus można zaliczyć też politykę transferową trenera. W przerwie zimowej nie doszedł żaden zawodnik, który chociaż ocierał się o pierwszy skład. Oponenci pana Stawowego narzekają na jego sposób kontaktowania się z mediami, nieprzemyślane wypowiedzi i nadmierny optymizm. Może rzeczywiście trener mógłby się czasem ugryźć w język, ale czy można mieć do niego pretensje, że starał się wzmocnić pewność siebie piłkarzy. Pytanie tylko czy kiedy mówił o piłkarzach w samych superlatywach po prostu nie chciał nic mówić o ich słabościach czy ich nie widział?
Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.
Jeśli chcecie opublikować swój tekst w dziale „Blogi kibiców”, wyślijcie go mailem na [email protected].