Zawieszony w próżni – kalendarium zjazdu Przemysława Tytonia

redakcja

Autor:redakcja

08 czerwca 2013, 08:37 • 5 min czytania

Gdyby spojrzeć na kadrę z Euro 2012 i zastanowić się, który z piłkarzy zanotował największy regres – byłby jednym z faworytów. Konsekwentnie ginął z zasięgu wzroku, aż w końcu schował się na dobre. Dokładnie rok temu bohater meczu z Grecją, dziś rezerwowy PSV, którego przyszłość wciąż pozostaje niejasna. Ostatnie powołania Waldemara Fornalika to nie przypadek: Przemysława Tytonia w kontekście reprezentacji nikt nie traktuje już poważnie.
Czerwiec 2012

Zawieszony w próżni – kalendarium zjazdu Przemysława Tytonia
Reklama

W meczu otwarcia mistrzostw Europy z Grecją wchodzi do bramki za odsuniętego za czerwoną kartkę Szczęsnego i minutę później, bez rozgrzewki broni karnego Karagounisa. Wśród kibiców – szał. Zamiast 1:2, mamy remis 1:1, co oczywiście ma odzwierciedlenie w mediach. Litania zachwytów, sylwetek, do głosu dochodzi nawet Bobo Kaczmarka, który opowiada jak to osiem lat temu odkrył Tytonia w Zamościu.

Nowy bohater „Januszy” broni w kolejnych meczach z Rosją i Czechami. Wypada poprawnie, nie ponosi odpowiedzialności za żadną ze straconych bramek. Peter Schmeichel wybiera go piątym bramkarzem Euro, a kolejne portale przekopiowują newsa, że zainteresowany Polakiem jest… AC Milan. Sugerowana cena: 10 mln euro.

Reklama

Lipiec 2012

Koniec Euro, czas zejść na ziemię. W mediach nie pojawia się już nazwa Milanu, dużo za to słychać o klubach z Rosji. „Eindhovens Dagblad” pisze, że Tytoń nie jest jednak zainteresowany transferem do Premier Ligi. W międzyczasie pojawia się na liście 100 najcenniejszych gwiazd Forbesa i to na wysokim, szóstym miejscu, wyprzedzając m.in. Kubę Wojewódzkiego.

Sierpień 2012

PSV Eindhoven pokonuje 4:2 Ajax Amsterdam i zdobywa Superpuchar Holandii. Tytoń broni cały mecz. Notuje m.in… asystę przy golu Jermaine’a Lensa, a selekcjoner kadry Waldemar Fornalik powołuje go na mecz z Estonią (broni Szczęsny).

Wrzesień 2012

Eliminacje do mundialu rozpoczyna w podstawowym składzie. W meczach z Czarnogórą i Mołdawią poza drobnym błędami – poprawny. Tydzień później siada jednak na ławce PSV w pierwszym meczu Ligi Europy z Dnipro. Jego konkurent, Boy Waterman puszcza dwa gole, ale w kolejnych spotkaniach na stałe przejmuje bluzę z numerem jeden. „Votebal International” sugeruje, że Tytoń nie do końca pozbierał się po koszmarnej kontuzji z poprzedniego roku i wciąż boi się odważnych interwencji. Do tego dużo jest narzekań na jego grę nogami. Piłkarze PSV w prywatnych rozmowach z trenerem mówią, że dużo pewniej czują się, gdy za plecami stoi Waterman. Advocaat publicznie tego nie powtarza, pokrętnie tłumacząc Tytoniowi, że Holender… bardziej pasuje do ofensywnego stylu gry PSV.

Jacek Kazimierski, były trener bramkarzy reprezentacji: – Słabo gra nogami… Dobre… Nie gra słabo, ma prawą, lewą. On nigdy nie grał słabo nogami. Widziałem gorszych i grali i w reprezentacji, i w klubach. Chyba na siłę coś musieli powiedzieć w tym PSV, żeby ich ziomek grał. Przyczepili mu taką notkę

Październik 2012

W meczu z RPA dostaje od Fornalika dziewięćdziesiąt minut gry i zachowuje czyste konto. W prasie trwa dyskusja pod tytułem „kto ma zatrzymać Anglię” – on, rezerwowy w klubie czy zbierający dobre noty na zapleczu Premier League Kuszczak. Ostatecznie Fornalik stawia na Tytonia, który puszcza gola Rooneya, ale ogólnie zbiera niezłą notę, m.in za wygrany pojedynek sam na sam z Welbeckiem.

Jan Tomaszewski: – W pierwszych meczach eliminacji bronił bez żadnych zastrzeżeń. Ja miałem do niego tylko jeden zarzut: kiedy w Czarnogórze poleciały krzesła i petardy, kiedy gospodarze zachowali się w sposób terrorystyczny, on zupełnie niepotrzebnie odwzajemnił się fair playem. Dostał czymś w głowę, to mógł leżeć, dostalibyśmy wówczas walkowera

Listopad 2012

Trener Dick Advocaat daje mu szansę w 1/16 finału Pucharu Holandii w meczu z amatorskim EHC/Heuts. Sprawdza się to, co pisali wcześniej holenderscy dziennikarze – Tytoń jest przestraszony, a gdy przychodzi do wyprowadzenia piłki wygląda na elektrycznego. Przy wyniku 2:0 popełnia błąd (od 2:54 na filmie), po którym PSV traci gola. W kadrze – mecz z Urugwajem i trzy stracone gole.

Grudzień 2012

W Holandii coraz częściej pojawiają się wypowiedzi typu „jeżeli ma ofertę, może odejść”. Trener Dick Advocaat jasno mówi, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Tytoń pożegnał się z Eindhoven. Inne zdanie na ten temat ma jednak dyrektor sportowy PSV Marcel Brands. Polak ma zostać i koniec. Na obozie przygotowawczym w Bangkoku zbiera dobre recenzje, ale trudno brać je na poważnie skoro jednym z przeciwników okazuje się reprezentacja… tajskiego więzienia.

Styczeń 2013

„AS” podaje, że Tytoń za chwilę będzie grał w Sevilli. Informację potwierdza agent Krzysztof Jakubczak, mówiąc o końcowej fazie negocjacji i kilku drobiazgach potwierdzających wypożyczenie. W Polsce oczywiście poruszenie. Raz, że polski bramkarz pójdzie do niezłego klubu, dwa – w końcu zacznie bronić. Ale jak to w zwykle bywa, na poruszeniu się kończy. Ze względu na potrzebę szybkiego transferu – do Andaluzji trafia Beto ze Sportingu Braga. Tytoń dalej na ławce. W międzyczasie PSV odrzuca ofertę Fulham.

Luty/Marzec 2013

Mija piąty miesiąc, jak siedzi na ławce i obserwuje broniącego bez zarzutu Watermana. Jedyne telewizyjne obrazki, na którym można go zobaczyć to z meczu z Feyenoordem, gdzie wraz z innymi piłkarzami rozdziela tunelową szamotaninę. Na początku marca broni w meczach rezerw, a w reprezentacji nie dostaje powołania na mecze z Ukrainą i San Marino. Wraca dopiero, gdy kontuzji doznaje Kuszczak, ale potem czeka go to samo, co w klubie – ciepły fotel i oglądanie kolegów z boku.

Zbigniew Pająk, pierwszy trener Tytonia: – Sytuacja w klubie mocno pokrzyżowała mu sytuację w kadrze. A przecież Dick Advocaat, jak jeszcze był selekcjonerem Rosjanom mówił po meczu z Polską, że Przemek w PSV będzie pierwszym bramkarzem. Nie wiem, czemu potem został odsunięty, nie dostał żadnej konkretnej odpowiedzi. Moim zdaniem Waterman to gorszy bramkarz, zresztą obserwując mecze PSV Waterman miał niewiele interwencji.

Kwiecień/Maj 2013

To już pewne: nowym trenerem PSV zostanie Philip Cocu. Porządki zaczyna od tyłów – zapowiada, że nie przedłuży umowy z Watermanem, który kilka dni wcześniej akurat rozgrywa najgorszy mecz w sezonie, zawala dwa gole z Twente, a w 37. minucie schodzi z powodu kontuzji. Pierwszy raz od ośmiu miesięcy do bramki wchodzi Tytoń.

Czerwiec 2013

Dzwonimy do agenta piłkarza, Krzysztofa Jakubczaka. Na pytanie „co dalej z Tytoniem?”, żegna się i rozłącza połączenie. Z jednej strony – za chwilę nie będzie Watermana, z drugiej – do klubu wraca 22-letni Jeroen Zoet, który zaliczył dobry sezon na wypożyczeniu w Waalwijk. Tytoń mówi w „Algemeen Dagblad”, że wszystko rozstrzygnie się na obozie przygotowawczym. Holenderscy dziennikarze nie mają jednak złudzeń: będzie bronił Zoet, którego od jakiegoś czasu obserwuje selekcjoner kadry Louis van Gaal, a w klubie pozytywnie wypowiada się o nim Cocu. Można go teraz pooglądać na mistrzostwach Europy U-21. O Tytoniu na razie cisza. – Kiedyś było głośno, dużo się pisało, no teraz faktycznie – nic. Tkwi w zawieszeniu – mówi Jacek Kazimierski.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama