Najgorszy transfer – Jan Frederiksen. Konkurencja była tu spora, słabo wypadł Quioto, katastrofalnie Sikorski, ale ten pierwszy zagrał tylko w dwóch meczach w pierwszym składzie, a na Sikorskiego nikt nie liczył. Tymczasem sympatyczny Duńczyk na tyle przekonał do siebie Michała Probierza, że dostał kontrakt kosztem Piotra Brożka, którego Probierz nie chciał w klubie. 12. zawodnik rywali, kamikaze w obronie Wisły, wiele podobnych określeń pasowałoby do Frederiksena. Jan „błyszczał” nie tylko na boisku, ale i poza nim. W wywiadzie przed meczem z Zagłębiem stwierdził, że nie zwrócił uwagi na Szymona Pawłowskiego.
(…)
Najgorszy piłkarz – Łukasz Burliga. Tutaj, w przeciwieństwie do poprzedniej kategorii, wybór był godny pozazdroszczenia. Dlaczego Burliga? Ponieważ tak słabego pod względem umiejętności technicznych zawodnika, to dawno w Wiśle nie widzieliśmy. Sporo nadrabiał ambicję, dzięki czemu nie wyglądał na najgorszego w Wiśle, ale jeżeli trzeba było zrobić coś więcej niż wślizg to wtedy pojawiał się problem.
Aby przeczytać całość, kliknij TUTAJ.
Jeśli chcecie opublikować swój tekst w dziale „Blogi kibiców”, wyślijcie go mailem na [email protected].