A Franek dalej o swoim epokowym osiągnięciu. Szatnia jakiej świat nie widział

redakcja

Autor:redakcja

31 maja 2013, 21:03 • 2 min czytania

Franiu chwilę się zastanawiał, później chwilę zwodził, aż w końcu ogłosił: biorę! Ani się obejrzymy jak wparuje do Wisły i namaszczony przez samego Cupiała zacznie reformować. Biorąc pod uwagę, że w Krakowie szatnie mają całkiem ładne, przestronne i do tego jeszcze świeże, istnieje podejrzenie, że będzie musiał wziąć się jednak za budowę drużyny. Choć póki co duma ciągle nie opuszcza go po tym, czego dokonał w Ratyzbonie. Franek tylko o tych szatniach i o szatniach. Jest gorzej niż myśleliśmy…
W rozmowie z Interią mówi: – Wiem, że jestem krytykowany i za kadrę i za Regensburg. Olewam tych krytyków. Jakbym chciał się przejmować tym ich filozofowaniem, to musiałbym licencję złożyć do depozytu. Razem z moim asystentem Marcinem Broniszewskim znaleźliśmy sponsora, który poprawił warunki, w ciągu trzech tygodni zbudował szatnie. Kapitan był pełen podziwu: „Trenerze, tylu tu było szkoleniowców i nikt nie zadbał o to, abyśmy się mogli chociaż przebierać w cywilizowanych warunkach”.

A Franek dalej o swoim epokowym osiągnięciu. Szatnia jakiej świat nie widział
Reklama

Ł»e też nie był tak pełen podziwu dla wyników zespołu? Dziwne, co?

Przypominamy tym, którzy ostatnie pół roku spędzili pod lodem albo na jakiejś innej planecie: Smuda w 2 Bundeslidze zdobył sześć punktów w całej rundzie. Wygrał jedno spotkanie, przegrał jedenaście z piętnastu. Ale skoro twierdzi, że więcej zrobić się nie dało, to przynajmniej wybudował szatnię. Ciekawe co wybuduje w Krakowie, jak już się okaże, że ta drużyna też nadaje się do kręcenia karuzeli.

Reklama

***

Warto odnotować, że w tej samej rozmowie z Interią Smuda wypowiada się też krótko na temat Fornalika. Mówi: – Ja mocno trzymam kciuki za chłopaków, a każdemu trenerowi współczuję. Wiem jak to jest, jak czasami się chce wielkich wyników, a nie ma się materiału, czy warunków.

Czy warunków? Franiu, nie bądź śmieszny. Warunki to akurat miałeś takie, że co tylko chciałeś, to ci pod nos podstawiali. No, poza piłkarzami. Ale to chyba powinno być akurat zmartwieniem trenera.

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama