Jednego dnia wiceprezes PZPN zabiera gwizdek młodemu sędziemu i prowadzi mecz własnej drużyny, następnego mamy kolejną szopkę. Wiatr odnowy w piłkarskim związku najwidoczniej nie dotarł jeszcze do wszystkich zakątków kraju i są takie miejsca, gdzie wciąż działacz piłkarski to w pierwszej kolejności krętacz. Zdaje nam się, że tak jest właśnie w Lublinie, gdzie miejscowe władze popisały się rzadko spotykaną bezczelnością. Rzadko spotykaną, nawet jak na standardy z lat poprzednich. Wyobraźmy sobie taką sytuację…
Klub A chce przełożyć mecz, ponieważ kilku jego piłkarzy nie może zagrać w środę, wybrali sobie wyjazd na mistrzostwa akademickie. Klub B za to chce grać, termin mu pasuje, a inne plany zawodników z drużyny przeciwnej ma w głębokim poważaniu (całkiem słusznie). Klub A to Lublinianka, klub B to Avenir.
Avenir Jabłonna – który jest gospodarzem – zajmuje trzecie miejsce w tabeli A-klasy i bije się z Lublinianką o awans (drugie miejsce). Goście przez cały tydzień starali się, by przełożyć spotkanie, ale bezskutecznie. Co więc zrobił Lubelski Związek Piłki Nożnej, w zarządzie którego znajduje się prezes Lublinianki, pan Krzysztof Gil? Otóż odwołał całą ligową kolejkę! Uzasadnienie – ma padać deszcz!
Przekładania meczów z powodu zapowiadanych opadów deszczu jeszcze nie było. Dodajmy, że mają być to opady nieznaczne – wedle prognoz, przez 12 godzin w środę spadnie 0,9 litra wody na metr kwadratowy. Dla wyobrażenia sobie tego atmosferycznego kataklizmu, proponujemy wziąć litrową butelkę wody i przez 12 godzin powolutku wylewać ją na skrawek trawy, metr na metr.
Trzeba być skończonym idiotą, by wierzyć, że działaczom naprawdę chodzi o to, by piłkarze i kibice nie zmokli (zresztą, Avenir ma zadaszenie nad trybunami). Nie może im chodzić o to tym bardziej, że dziwnym trafem przełożono tylko rozgrywki klasy A. Klasa B jakoś w „deszczu” grać może, okręgówka też. Ktoś tu bezczelnie sobie pogrywa, zapewne sądząc, że sprawą i tak się nikt nie zainteresuje.
No to – niespodzianka!
Panowie działacze, jesteście zakałami tego sportu.
