Sporo działo się w tym tygodniu w Kielcach – mieliśmy między innymi nogę złamaną w taki sposób, że ból odczuwali nawet telewidzowie z Krakowa, zaznajomieni z różnej maści ranami ciętymi, bramkarza, który przestawił policjanta i wynegocjował wypuszczenie kibiców ze stadionu oraz Pawła Golańskiego, zdobywającego dwa gole oraz dyszkę w naszych ocenach pomeczowych. Potem był jeszcze Korzym ripostujący fanom Jagiellonii po ich śpiewach na temat jego kontuzji oraz parę publikacji na temat wydarzeń około meczu.
Kto uwielbiał koroniarzy za ich charakter – jeszcze bardziej umocnił się w swym uczuciu. Kto nie dowierzał w ich umiejętności piłkarskie – udowodnili, że nie są aż tak tragiczni i potrafią się solidnie zabawić, jeśli na przeciwko ustawia się szereg parodystów, w dodatku osłabiony czerwoną kartką. Kto nie znosił ich trochę chuligańskiego wizerunku… Cóż, raczej nie zwiększył swojej sympatii do „Scyzorów”. Tym razem jednak ten chuligański pierwiastek zostanie ucięty o kilkadziesiąt procent, ponieważ Macieja Korzyma zastąpi… No właśnie, kto? Poważnego kandydata nie ma. Trener Ojrzyński może na tej pozycji wystawić młodziutkiego Karola Angielskiego lub Kamila Adamka, który po zimowej burzy menedżerskiej przepadł na amen. Zdaniem Przeglądu Sportowego niektórych mediów w ataku „Korzenia” zastąpi więc wyjątkowo Paweł Sobolewski, ale większego znaczenia i tak to nie ma, bo Korona od dawna nie gra już o nic.
Rewelacyjny Piast stoi natomiast przed idealną szansą ugruntowania trzeciego miejsca w lidze. Po pierwsze – gra z drużyną, która KATASTROFALNIE spisuje się na wyjazdach (bilans 0-4-9), po drugie jego rywale aspirujący do Europy jadą do przeciwników, którzy mają bardzo dużo do udowodnienia. Czyli – Śląsk do Białegostoku, a Górnik do Szczecina. Nie można więc wykluczyć, że przewaga gliwiczan nad czwartym miejscem po tej kolejce będzie wynosiła już więcej niż tylko jeden punkt.
Czy Piast zasłużył na tak wysokie miejsce? Można dyskutować w obawie, że już na starcie dostaną oklep od Kazachów czy innych Maltańczyków, ale głosy Bobo Kaczmarka, że drużyna Brosza gra toporną piłkę lub Pawła Golańskiego, że sporo punktów zdobyli po przeciętnej grze, są po prostu nie na miejscu. Z każdym kolejnym tygodniem przekonujemy się bowiem, że Piast to jedna z najinteligentniej budowanych drużyn w lidze. Dalecy jesteśmy oczywiście od zachłystywania się słowami prezesa Kołodziejczyka (TUTAJ), bo bierzemy poprawkę choćby ze względu na prezesa Smolnego ze Szczecina, który też zapowiadał stabilizację, po czym wywalił na zbity pysk Artura Skowronka. Piast wygląda jednak na naprawdę poukładany klub z ciekawym i mimo wszystko perspektywicznym zespołem. Więc może to faktycznie i lepiej, gdy wypuścimy w Europę kogoś, kto na to zasłużył zwykłą normalnością?
CO NAS ZASTANAWIA: Jak na tle swoich byłych kolegów spisze się Marcin Robak oraz czy Korona przełamie się na wyjeździe przed mundialem w Katarze.
JAK BĘDZIE: Piast wygrywa różnicą dwóch goli. Jedna czerwona kartka w Koronie albo
PRZEDMECZOWE OPINIE:
POCZTÓWKA Z PRZESZŁOŚCI:
Rok 2006, Korona ogrywa Legię 3:0 w Pucharze Polski. Marcin Robak i Grzegorz Piechna walczą o piłkę z Marcinem Rosłoniem.
LIGOWA BUKMACHERKA:
Piast – Korona 1×2 – 1.75 – 3.40 – 4.60 – TYPUJ W BET-AT-HOME >>
Piast wygra obie połowy – 2.60 – TYPUJ W BETCLIC >>
Korona nie strzeli bramki – 2.25 – TYPUJ W EXPEKT >>
Piast wygra jedną bramką 3.40 – TYPUJ W COMEON >>
