Derby Belgradu jak zwykle…. na poziomie. Ponad sto osób aresztowanych

redakcja

Autor:redakcja

19 maja 2013, 15:57 • 2 min czytania

Jeśli derby Belgradu, to wiadomo – musi być gorąco. Nawet największy kibicowski laik wie, czego spodziewać się po kolejnych Wiecznych Derbach. Tym bardziej jeśli sytuację na trybunach podgrzewa układ ligowej tabeli, która tym razem – podczas wczorajszej 144. odsłony serbskiego widowiska – wyglądała niemal identycznie jak w przypadku rywalizacji Legii z Lechem. Crvena Zvezda przyjeżdżała na stadion Partizana jako drugi zespół w tabeli, tracący dwa punkty do odwiecznego rywala. Z to różnicą, że był to jeden z trzech ostatnich meczów ligi, tak więc zwycięstwo gospodarzy miało niemal zagwarantować tytuł mistrza Serbii.
Jak zwykle młody kadrowo Partizan – z 19-letnim Aleksandarem Mitroviciem w ataku czy jego rówieśnikiem, biegającym po lewym skrzydle Lazarem Markoviciem – w obecności trzydziestu tysięcy kibiców wygrał 1:0 (nie tak trudno znaleźć kolejne analogie do meczu Legii z Lechem), zdobywając jedyną bramkę – piękną bramkę z rzutu wolnego – dopiero w 89. minucie. Na listę strzelców wpisał się wprowadzony z ławki Milos Jojić, lat 21. Czarno-biała strona miasta mogła rozpocząć świętowanie.

Derby Belgradu jak zwykle…. na poziomie. Ponad sto osób aresztowanych
Reklama

Jeśli derby Belgradu, to automatycznie musi pojawić się pytanie – co działo się na trybunach? A działo się między kibicami i to nie tylko na trybunach, ale też przed i po zakończeniu meczu. Według doniesień miejscowych mediów, policja zatrzymała 104 osoby, kilkanaście zostało rannych. Próbując zachować chronologię – zaczęło się od awantury na przedmieściach miasta. Później już w okolicach stadionu sympatycy Crvenej Zvezdy obrzucili kamieniami autokar Partizana. W międzyczasie jednym i drugim udało się sforsować ogrodzenie i doszło do bijatyki.

Reklama

Już na samych trybunach, jak zwykle, można było podziwiać świetną oprawą. Mecz z powodu odpalonych rac został przerwany na trzy minuty. Podpalono kilka też kilka krzesełek, choć najciekawszą sytuację stadionowe kamery zarejestrowały w chwili, gdy fani Partizana zaczęli… między sobą obrzucać się odpalonymi racami. Po zakończeniu meczu rannych zostało jeszcze kilka innych osób w wyniku wzajemnego – tu już z kibicami Zvezdy – przerzucania się kamieniami oraz butelkami. Na koniec wypada więc zaufać obecnemu na trybunach Aco Vukoviciowi, który na Facebooku napisał wczoraj: – Najpiękniejsze chwile życia kibicowskiego przeżyłem właśnie dziś! Dziękuję Bogu, że kocham Partizan Belgrad, dziękuję za Legię Warszawa!

Najnowsze

Hiszpania

Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”

Braian Wilma
0
Były piłkarz o pobycie w Barcelonie: „Nie chciałem z nikim rozmawiać”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama