Nadzwyczajny finał! Jose Mourinho: – Dla innych byłby to wielki sezon, dla mnie jest najgorszy w karierze…

redakcja

Autor:redakcja

18 maja 2013, 01:02 • 3 min czytania

Cóż to był za finał, cóż to były za emocje! Takiego meczu nie widziano od dawna. Z jednej strony Real, pewny siebie, bo przecież grający na własnym z boisku z Atletico – tym samym Atletico, które przez długie lata w walce z „Królewskimi” nie mieli nic do powiedzenia. Ale z drugiej strony – właśnie ten drugi madrycki zespół, napędzany niespożytą energią Diego Simeone. Przez 120 minut zaserwowano nam miks wszystkich składników, które zawierają się w meczu nie do zapomnienia. Cudowne bramki, genialne parady bramkarzy, olśniewające interwencje obrońców, ale też nieokiełznane nerwy, czerwone kartki, bójki, ostre faule, nawet wywalony z ławki trener…
I na koniec – sensacja!

Nadzwyczajny finał! Jose Mourinho: – Dla innych byłby to wielki sezon, dla mnie jest najgorszy w karierze…
Reklama

Z Pucharem Króla stadion opuszczają zawodnicy Atletico. Zaczął się ten mecz dla nich najgorzej jak tylko mógł, ale w sumie zgodnie z przewidywaniami: gola wbił im Cristiano Ronaldo. Później wyrównanie i konsternacja wśród fanów Realu, szalona walka aż do dogrywki. Po drodze elektryzująca radość Simeone, gdy w nadzwyczajnej sytuacji gospodarze trafiają w słupek, a dobitkę jakimś cudem z linii bramkowej wybija Juanfran. W dogrywce ze szczęścia skakała już druga ławka: bo Diego Lopez dwa razy w jednej akcji zatrzymał nacierającego Diego Costę.

Mourinho nerwowo tego meczu nie wytrzymał i został wyrzucony na trybuny, nie wytrzymali też jego piłkarze, w tym Ronaldo, który za celowe kopnięcie w twarz Gabiego zobaczył czerwoną kartkę. CR7 przez całe spotkanie był jakby sfrustrowany, często faulował, kilka razy w sposób do niego niepodobny. Później ta atmosfera – jak z pierwszego sezonu „Mou” – udzieliła się reszcie. Atakowali sędziego za to, że nie podyktował rzutu karnego nawet wówczas, gdy nie było ku temu najmniejszych podstaw.

Reklama

Bohaterem został nawet nie Miranda, który piękną główką trafił na 2:1, ale spektakularny Thibaut Courtois, 21-letni wieżowiec z Belgii (199 centymetrów wzrostu). Kiedy Di Maria podał do Ozila, wydawało się, że bramka jest już pusta. Wydawało się, bo zupełnie inaczej całą sytuację postrzegał właśnie golkiper Atletico. Chyba jako jedyny na stadionie wierzył, że da się z tych opresji jeszcze wyjść. To była interwencja roku.

Real kończy sezon bez mistrzostwa, bez pucharu kraju, no i oczywiście bez wygrania Ligi Mistrzów. Rok 2013 będzie pierwszym od 2002 roku dla Jose Mourinho, w którym nie zdobył ani jednego trofeum. Tylko że w sezonie 2001/2002 był on jeszcze trenerem Uniao Leira, a nie wielkiego Realu. Jeśli to miało być pożegnanie z Madrytem, to hucznie przebiegło tylko w dzielnicach opanowanych przez fanów Atletico. – Dla wielu trenerów to byłby wielki sezon. Dla mnie jest najgorszy w karierze – powiedział Jose.

Triumfuje Simeone, który zrealizował cel maksimum. Poprzez ligę wywalczył awans do Champions League, a na koniec jeszcze uniósł w górę Copa del Rey. To dobry moment, by przypomnieć perełkę z naszych archiwów. Błażej Augustyn udziela nam wywiadu na temat argentyńskiego szkoleniowca…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama