Reklama

Weszło z butami: Mateusz Możdżeń o „Drewnie”, dziennikarzu „PS” i niedocenianym Murawskim

redakcja

Autor:redakcja

17 maja 2013, 12:25 • 3 min czytania 0 komentarzy

Po raz drugi w naszym cyklu „Weszło z butami” na niewygodne pytania odpowiadał piłkarz Lecha. Po Marcinie Kamińskim przyszła kolej na Mateusza Możdżenia.
Imprezy w Poznaniu czy w Warszawie?
Chyba jednak w Poznaniu. Tu spędziłem sporą część życia.

Weszło z butami: Mateusz Możdżeń o „Drewnie”, dziennikarzu „PS” i niedocenianym Murawskim

Czego nie usunąłbyś z iPada?
Nie posiadam iPada.

Najdziwniejsza ksywa piłkarza?
Gdyby ktoś przechodził obok naszego boiska treningowego i słyszał, jak ciągle wołamy do Szymona Drewniaka, to pewnie lekko by się zdziwił. Cały czas „Drewno”, „Drewno”, ale to od nazwiska.

W wieku 40 lat jak Reiss czy jak Klopp?
Jak Reiss.

Największy bandyta w lidze?
Pewnie Manu Arboleda.

Reklama

Najbardziej denerwująca cecha obrońców?
Nieustępliwość.

Największy pantoflarz?
Nie potrafię wskazać, nikt mi nie przychodzi do głowy. U nas jak wychodzimy, to wszyscy.

Ilu dziennikarzy masz na czarnej liście?
Paru by się pewnie znalazło, choć nazwisk nie chcę wymieniać. Czekaj… Był taki jeden z „Przeglądu Sportowego”. Z dwa lata temu wybrali dziesiątkę najbardziej utalentowanych piłkarzy z naszej ligi, znalazłem się na którymś miejscu i gość napisał, że odbiło mi i po meczu z Manchesterem rzuciłem szkołę. To gówno prawda, bo co prawda miałem w szkole rok w tył, ale ją skończyłem. Potem przyjechali tacy dwaj z „Przeglądu” zrobić większy wywiad, trochę sobie pogadaliśmy i podpytałem ich o tę sytuację. Powiedzieli mi nazwisko, ale już go nie pamiętam, bo nie miałem też z tym gościem żadnej styczności.

Najbardziej wciągający serial?
Ostatnio „Na krawędzi” z Polsatu.

Najbardziej zabawny komentarz z Weszło?
Komentarzy raczej nie czytam, zostaję przy tym, co wy piszecie.

Stefan Majewski czy Mariusz Rumak?
Mariusz Rumak oczywiście.

Reklama

Bartosz Bereszyński – kolega czy zdrajca?
Zdecydowanie kolega. Zawsze na zgrupowaniach byliśmy razem w pokoju i dalej jesteśmy w kontakcie.

Gol z Manchesterem City czy z Widzewem?
Myślę, że z Manchesterem. Ze względu na całą tę otoczkę Ligi Europy.

Krytyka, jakiej nie chciałbyś usłyszeć?
Słyszałem już, że mi odbiła woda sodowa. Najłatwiej tak powiedzieć – że młodemu odbiła szajba, a przecież może po prostu komuś nie iść.

Transfer do Legii – nigdy czy nigdy nie mów nigdy?
Nigdy na dzień dzisiejszy.

Ulubiony ekspert piłkarski?
Marcin Ł»ewłakow. Mówi z sensem, gra w piłkę, więc lepiej wszystko odbiera z perspektywy boiska.

Inwestycje – tak czy nie?
Jak najbardziej. Tata trochę się zna na budowlance i od jakiegoś czasu razem inwestujemy.

Najbardziej niedoceniany ligowiec?
Z pół roku temu pewnie wybrałbym Rafała Murawskiego. Każdy na niego jechał, a wielu mogłoby czyścić buty. Teraz, wiadomo, wszyscy go chwalą, ale niedawno każdy miał do niego zastrzeżenia.

Najgłupsze pytanie od dziennikarza?
Oj, wiele było takich. „Czemu dziś tak słabo?” albo „czemu tak późno wszedłeś?”.

Książkę o którym polskim piłkarzu chciałbyś przeczytać?
Polskim? Może o Bońku?

Co byś zrobił, gdybyś dostał z liścia od kibica?
Zależy, czy to ja bym przeskrobał, czy ktoś uderzyłby z własnej woli. Ale nie wiem, jak bym się zachował.

Impreza z Szymonem Drewniakiem czy strach?
Szymona znam długo, więc wybrałbym imprezę z nim.

Ostatnia książka jaką przeczytałeś?
Harlan Coben – Mistyfikacja.

Do you speak English czy we will say what time will tell?
(śmiech) A little bit of English. Coś tam rozumiem, ale uczę się regularnie. Raz w tygodniu widuję się z panią na lekcjach.

Największy cwaniak w lidze?
U nas Luis Henriquez, ale nie zawsze mu wychodzi (śmiech).

W szatni z Mrazem czy z Gikiewiczem?
Z Mrazem.

Kto z Lecha do Turbokozaka?
Chciałbym zobaczyć, jak wypadnie Marcin Kamiński. Ostatnio mieliśmy rozbieganie w formie takich uderzeń w słupek lub poprzeczkę i nieźle mu to wychodziło.

Ile masz punktów na prawie jazdy?
Dwanaście.

Szpakowski czy Borek?
Borek. Nowocześniejszy.

Gej w szatni – przejdzie czy nie?
Nie, nie przejdzie. W mojej szatni mam nadzieję, że takiego nie będzie.

Szydera w piłce – potrzebna czy drażniąca?
Zależy, ale czasami potrzebna. Jak najbardziej.

Sędzia, z którym poszedłbyś na piwo?
Ostatni, ten który sędziował nam z Widzewem. Musiał. Wydaje się facet w porządku.

Najnowsze

Ekstraklasa

Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”

Szymon Janczyk
1
Kibice Radomiaka przywitali piłkarzy po przegranych derbach. „Mamy dość”
1 liga

Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków

Bartosz Lodko
4
Comeback Wisły Kraków! Z 0:2 na 3:2 ze Zniczem Pruszków
Anglia

Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Bartosz Lodko
4
Kluby z niższych lig sprzeciwiają się zmianom w FA Cup

Komentarze

0 komentarzy

Loading...