Licencje (nie)rozdane: Polonia pogrzebana

redakcja

Autor:redakcja

15 maja 2013, 19:30 • 4 min czytania

Prawie wszystko potoczyło się zgodnie z przewidywaniami. Prawie, ponieważ nikt dotąd nie sądził, iż Śląsk Wrocław jest bardzo, bardzo daleko od gry w europejskich pucharach. Brak licencji dla Polonii – żadne zaskoczenie. Zakaz transferów dla Widzewa فódź – również (pisaliśmy o tym). Ale wrocławianie zwalniający swoje miejsce kolejnemu zespołowi z ligi – tego dotąd nikt się nie spodziewał. PZPN został jednak przymuszony przez UEFA, by do pucharów dopuszczał tylko i wyłącznie drużyny, które spełniają kryteria do otrzymania licencji na rozgrywki międzynarodowe.
To było słodko-gorzkie popołudnie. Słodko, ponieważ pokazała, jak wielki przeskok zanotowała polska piłka w ostatnich miesiącach. Profesjonalnie zorganizowana konferencja na Stadionie Narodowym, za mikrofonem Zbigniew Boniek oraz Krzysztof Sachs, który klarownie i wyczerpująco odpowiadał na wszelkie pytania. Co, dlaczego, z jakiego powodu, ile… Ł»adnych tajemnic, pełna transparentność. I już wiadomo, że zadłużenie, które musiałaby w ciągu dwóch tygodni spłacić Polonia, by uratować ekstraklasę, wynosi ok. 5 milionów złotych. Wiadomo, że Lech Poznań dostał karę w wysokości 100 tysięcy złotych (zostanie zmniejszona do 50 tysięcy, jeśli zostanie szybko wpłacona) za niewywiązanie się na czas ze zobowiązań za transfer Rudniewa, wartego 300 tysięcy euro. Wiadomo też, że Widzew فódź, Ruch Chorzów i Górnik Zabrze zostają ukarane zakazem transferów, za to będą mogły potwierdzać do gry wolnych zawodników do kwoty 5 000 złotych brutto (Widzew), 15 000 (Ruch) i 25 000 (Górnik). I tak dalej…

Licencje (nie)rozdane: Polonia pogrzebana
Reklama

Jeśli więc dzisiaj kibice kilku klubów usłyszeli dość smutne wieści, jeśli dla Polonii jest to pogrzeb, to przynajmniej pogrzeb z klasą. Ł»adne „wicie, rozumicie”, żadne „zasady są po to, żeby je naginać”. Jeśli kiedyś proces licencyjny miał mordę typowego działacza, to dzisiaj ma twarz Sachsa.

Śląsk ma jeszcze szansę na grę w europejskich pucharach, ale można się spodziewać, że problemy tego klubu mogą być nie do rozwiązania w ciągu dwóch tygodni. Jeśli współwłaściciele Śląska (Solorz oraz miasto) nie potrafią się porozumieć od miesięcy, jeśli prezes publicznie przyznaje, że pożyczki miastu oddać nie może, bo nie ma z czego, jeśli wszczęto postępowanie egzekucyjne, to można zakładać, że kilkanaście najbliższych dni nie przyniesie wielkich zmian. Pucharów mogłoby też nie być w Zabrzu, ale to jednak znacznie mniej prawdopodobne: wystarczy, że Górnik przyniesie umowę z zarządcą obiektu, na którym chciałby rozgrywać swoje spotkania w pucharach (strzelamy – Gliwice?), a tę międzynarodową licencję otrzyma.

Reklama

Na dziś jednak ani Śląsk, ani Górnik w pucharach grać nie mogą. W kuluarach żartowaliśmy, że w końcu polska liga przeskoczyła angielską. Bo w Anglii szósty zespół nie awansuje do pucharów, a u nas całkiem możliwe, że tak! A w zasadzie… nawet ósmy! Drugiej takiej ligi na świecie chyba nie ma. Gdyby obecna tabela utrzymała się do końca sezonu, to wyglądałoby to tak…

1. Legia – gra w pucharach
2. Lech – gra w pucharach
3. Piast – gra w pucharach

4. Górnik – nie gra w pucharach
5. Śląsk – nie gra w pucharach
6. Polonia – nie gra w pucharach
7. Wisła – nie gra w pucharach
8. Zagłębie – gra w pucharach

W jakim stanie jest polski futbol, najlepiej oddaje liczba drużyn, które spełniają warunki, by grać w europejskich rozgrywkach – o cztery miejsca rywalizuje… sześć drużyn! Oczywiście, przed nami jeszcze czas na odwołania i uzupełnianie dokumentów. Sachs przyznał, że np. Wisła jest blisko licencji międzynarodowej, ponieważ Jacek Bednarz przedstawił bardzo rozsądny plan restrukturyzacji i że gdyby tylko przelał go na papier, to „Biała Gwiazda” dostałaby zielone światło na grę w pucharach.

Tak naprawdę kluczowe informacje są dwie – Śląsk i Polonia. Polonia kompletnie nie spełnia żadnych norm i jeśli nie zdarzy się cud, to w następnym sezonie zagra w czwartej lidze. Niemożliwe jest, by przystąpiła do rozgrywek pierwszoligowych, ponieważ pierwszoligowcy również muszą spełniać warunki licencyjne (brak zaległości). Co zrobi Król w ciągu najbliższych dni i czy zrobi cokolwiek? Za tym człowiekiem nadążyć trudno. Kibicom KSP radzilibyśmy jednak przyzwyczaić się do myśli, że w najbliższych latach ekstraklasy przy Konwiktorskiej nie będzie. Komisja odwoławcza też jest ciałem odmienionym, też pracują tam wysokiej klasy finansiści. Nie ugną się, chociaż niektórzy będą coś mówili o „duchu sportu”. Brak natychmiastowej spłaty długów oznacza brak licencji, nie ma żadnego innego rozwiązania. Natomiast gdyby Polonia długi spłaciła, to oczywiście dopiero miałaby SZANSĘ na licencję, ponieważ odrębną rzeczą jest jej plan finansowy na przyszły sezon. Jeśli Widzew może płacić nowym piłkarzom do 5 000 złotych brutto, to strach pomyśleć, ile wynosiłyby limity na Konwiktorskiej, gdyby licencję udało się wyszarpać.

Następny sądny dzień – 28 maja. Wtedy już zapadną ostateczne rozstrzygnięcia. Oto konferencja w całości, dla ciekawskich:

Najnowsze

Ekstraklasa

Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?

Szymon Janczyk
YouTube Logo
Jagiellonia w więzieniu! W Alkmaar „nie chcieli Polaków”, jak jest teraz?
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama