W Chorzowie mają prawdziwą huśtawkę nastrojów – jak już wygrają mecz i wydaje się, że mogą być pewni utrzymania, to ci najmocniej walczący o uniknięcie spadku też wygrywają. I teraz sytuacja się powtarza, bo jeśli Ruch polegnie w Gdańsku, znów będzie miał ciepło. Pięć punktów przewagi nad ostatnią drużyną, perspektywa czterech ostatnich kolejek i… wciąż niewiadoma, czy piętnasty zespół z ligi spada, czy nie.
W Ruchu, mimo trudnej sytuacji, głowy – jak to ostatnio ujął Patryk Rachwał – między jaja nikt nie spuszcza. Co więcej, pełen entuzjazm i wszechobecne zdziwienie. – Dziś jednak musimy być zespołem. Ta jedność zawsze była atutem Ruchu. Oczywiście, że jestem zawiedziony i zaskoczony przebiegiem rozgrywek. Mówię to z tym większym żalem, gdyż cały czas upieram się przy tym, że ten zespół ma większy potencjał od drużyny, która w zeszłym roku sięgnęła po wicemistrzostwo Polski – mówi Dariusz Smagorowicz, prezes Ruchu (za sport.pl). Ha, świetnie to ujął „cały czas się upieram”. No tak, pewne wszyscy dookoła mu powtarzają, że to bzdura, że wystarczy spojrzeć w tabelę, że niby jakim cudem. Ale nie, on cały czas się upiera i kropka.
Jeśli więc zastanawiacie się, co Ruch zamiast na drugim (albo na pierwszym, bo potencjał większy) robi na trzynastym miejscu, wyjaśnienie pana prezesa jest proste: kontuzje i choroby piłkarzy.
Ruch po dwóch meczach derbowych, i po obu przegranych, sam próbuje skomplikować swoją sytuację. Ale zawodnicy przynajmniej nie unikają odpowiedzialności. Dlatego Łukasz Janoszka mówi wprost, że z Piastem po raz kolejny sami prosili się o porażkę. A że rywal okazał się życzliwy i pomocny, porażka przyszła momentalnie.
W tej rundzie wiele komplikuje się też w drużynie Lechii. Wystarczy szybkie spojrzenie na wiosenną tabelę, a tam niedawny kandydat do europejskich pucharów okazuje się nieznacznie lepszy od Pogoni i… A nie, tylko od Pogoni.
Co się stało zimą z Lechią? To na pewno zagadka. Zagadka, której chyba nikt w Gdańsku nie próbuje rozwiązać. Dlatego trener Bogusław Kaczmarek próbuje wszelkich metod. – Powiedziałem piłkarzom, że mecz z Ruchem to coś więcej, niż tylko gra o punkty. To spotkanie o odzyskanie szacunku wśród kibiców i wobec samych siebie – stwierdził. Zadziała?
CO NAS ZASTANAWIA: Czy w przypadku porażki którejś z tych drużyn trener może stracić pracę albo przynajmniej dostać ultimatum? Ani Kaczmarek, ani Zieliński spać dziś spokojnie nie mogą.
JAK BĘDZIE: Mamy poważne obawy, że skończy się paskudnym jajo do jaja.
POCZTÓWKA Z PRZESZŁOŚCI:
Rok 1998, Łukasz Surma w barwach Ruchu Chorzów.
CIEKAWE KURSY BUKMACHERSKIE:
Lechia Gdańsk – Ruch Chorzów 1×2 – 2.30 – 3.20 – 3.00 – TYPUJ W BET-AT-HOME >>
Oba zespoły strzelą gole: NIE – 1.85 – TYPUJ W BETCLIC >>
Zostanie podyktowany rzut karny – 3.55 – TYPUJ W EXPEKT >>
Mniej niż 2,5 gola – 1.68 – TYPUJ W COMEON >>

