Legia odskakuje, Stokowiec na celowniku Jagiellonii

redakcja

Autor:redakcja

06 maja 2013, 00:43 • 4 min czytania

Lech chciał postraszyć Legię, Legia się nie przestraszyła. Na pięć kolejek przed końcem sezonu warszawski zespół nadal jest samodzielnym liderem ekstraklasy. I to nawet mimo Michała Kucharczyka w podstawowym składzie! Być liderem i mieć Kucharczyka, to jak wygrać zawody IndyCar, nie posiadając samochodu. Duża sztuka. Ostatecznie działalność tego sabotażysty nie wpłynęła na najważniejsze rozstrzygnięcia: trzy punkty dla drużyny Jana Urbana, zero dla gości. Zero, które chyba nikogo nie zaskoczyło, ponieważ Lechia aktualnie gra być może najgorszą piłkę w ekstraklasie, przy całym szacunku dla takiej konkurencji jak Pogoń, Polonia czy Górnik.
Dlaczego się uwzięliśmy na Kucharczyka? Ano dlatego, że w naszej skali nieskuteczności zasługuje on na dziesięć ćwielongów (przypominamy, że kiedyś – w czasach gdy Ä†wielong nie potrafił wykorzystać najprostszej sytuacji – wprowadziliśmy jednostkę „ćwielong”). Niestety, Kucharczyk próbuje przełamać własną niemoc w najgorszy możliwy sposób – nie podając kolegom. To, że ten były (?) reprezentant Polski ma problemy ze strzelaniem, wiadomo od dawna. Niestety, teraz ma też problemy z asystowaniem. Dzisiaj miał obowiązek obsłużyć kolegów minimum dwoma bramkowymi podaniami. Nic z tego. Nie chciał ich widzieć. Świetne wejście na boisko zanotował Janusz Gol, ale mamy dla niego jedną istotną wiadomość: jeśli chcesz byt twoje znakomite podania naprawdę były znakomite, podawaj do kogoś innego.

Legia odskakuje, Stokowiec na celowniku Jagiellonii
Reklama

Legia nie zagrała wielkiego meczu i trochę nas już nudzi to, że nie mamy w Polsce zespołu, który po prostu tak przynajmniej raz na trzy tygodnie zdemolowałby przeciwnika, nie tylko liczbą goli, ale też liczbą stwarzanych sytuacji. Dzisiaj na przykład legioniści napierali, ale czy można było powiedzieć, że bramka wisiała w powietrzu? Ł»e jeśli nie teraz, to za minutę? Nie. Raczej chodzi o to, kto trafi jako pierwszy – i jak już ten pierwszy gol padnie, to mecz jest odfajkowany, bo można się dobrze ustawić i obserwować nieporadnego przeciwnika. Lechia, wiadomo, gola by nie zdobyła, nawet gdyby wszyscy legioniści zeszli z boiska. Taka to drużyna.

Widać było brak Dwaliszwilego, no i to, że Ljuboja już kolejną wiosnę ma słabą. Rok temu jesienią strzelił osiem goli, a wiosną tylko trzy. Tym razem na jesieni trafił dziesięć razy, a wiosną – zaledwie dwa. Kolejne mecze mogą tę statystykę zmienić, ale wcale nie muszą i może się okazać, że to taki piłkarz, który siedemdziesiąt albo i osiemdziesiąt procent trafień notuje w pierwszej rundzie. Za to nie po raz pierwszy niesamowicie podobał nam się Jędrzejczyk – to jest jeden z tych piłkarzy, który bardzo zyskuje na oglądaniu na żywo, a nie w telewizji. Gdybyśmy mieli wskazać na najlepszego zawodnika całej ekstraklasy, prawdopodobnie wskazalibyśmy na niego. Aktualnie świetnie radzi sobie na prawej obronie, chociaż Michał Ł»ewłakow powiedział nam niedawno: – Jędrzejczyk na boku obrony jest bardzo dobry, ale Jędrzejczyk na środku może być wybitny.

Reklama

Wybitny, rzecz jasna, w skali polskiej, bo chłop ma już 26 lat. Sporo, ale np. Jacek Zieliński debiutował w reprezentacji dopiero w wieku 28 lat, a zdążył zaliczyć 60 meczów.

Lechia w ostatnich siedmiu meczach zdobyła dwa punkty, po tej kolejce może spaść na trzynaste miejsce. Z tygodnia na tydzień ta drużyna kapcanieje. Kibice czekają już nie tyle na gole, co na jakiekolwiek dobre akcje i strzały. Samym przeszkadzaniem daleko się nie zajedzie.

Odskoczyć na bezpieczne cztery punkty od Podbeskidzia – czyli na „ponad jeden mecz” – próbowała dzisiaj Pogoń Szczecin, ale jak można było się spodziewać: nie udało się jej. Śląsk grał beznadziejnie, z przodu wystawił rzadkiego nawet jak na naszą ekstraklasę parodystę, czyli Więzika, więc bramek nikt nie oczekiwał. Z drugiej strony, trener Levy najwyraźniej odrobił pracę domową, ponieważ zostawił na ławce rezerwowych Piotra Ćwielonga. Wiadomo – jest niedziela, siedemnasta, pogoda też nie dopisuje do grania w piłkę. Niemal dokładnie dwa lata temu Ćwielong powiedział coś takiego w dokładniej takich samych okolicznościach przyrody. Sympatyczny czeski szkoleniowiec poczekał więc, aż się trochę ściemni i dopiero wpuścił swojego skrzydłowego, a ten zdobył gola na wagę trzech punktów.

Dla tych, którzy nie oglądali – mecz z gatunku „kupa”. Celne strzały – po jednym. Gdyby więc komuś przyszło do głowy obejrzeć wieczorny mecz sobotni (Lech – Wisła) i wieczorny niedzielny (Śląsk – Pogoń), zanotowałby łącznie trzy strzały w bramkę przez 180 minut. Czyli równo jeden celny strzał na godzinę.

Na koniec krótka informacja wykraczająca poza niedzielne zmagania naszych milusińskich. Jeśli Tomasz Hajto nie zostanie trenerem Jagiellonii na przyszły sezon (a możliwe, że nie zostanie), to bardzo duże szanse na zastąpienie go ma Piotr Stokowiec. Niektórzy nawet twierdzą, że jest z „Jagą” po słowie. Sęk w tym, że w Białymstoku prezes Kulesza dość często zmienia zdanie i nie można wykluczyć ani tego, że się na nowo rozkocha w Hajcie, ani tego, że po ostatnich wynikach Polonii odkocha się w Stokowcu. Wróbelki ćwierkają, że i sam „Gianni” wspomniał w klubie, iż ma „trzy zagraniczne oferty”, ale to chyba dla podbicia stawki.

Legia Warszawa – Lechia Gdańsk 1:0
(Kosecki 62)

Legia: Kuciak 5 – Jędrzejczyk 8, Astiz 6, Jodłowiec 6, Suler 6 – Radović 4 (90. Gol), Furman 5 (61. Kosecki 7), Vrdoljak 5, Ljuboja 4, Kucharczyk 2 – Saganowski 4 (77. فukasik).

Lechia: Buchalik 6 – Deleu 5, Bąk 3, Bieniuk 4, Janicki 4 – Ricardinho 1 (72. Duda 2), Surma 2, Pietrowski 2, Machaj 1 (70. Brożek 3), Buzała 3 (75. P. Frankowski) – Wiśniewski 2.

Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin 1:0
(Ćwielong 85)


Śląsk:
R. Gikiewicz 5 – Ostrowski 4, Grodzicki 5, Kokoszka 5, Pawelec 4 – Sobota 3 (69. Ćwielong 6), Kowalczyk 3, Stevanović 3, Mila 4, Patejuk 2 (83. Mouloungui) – Więzik 1 (63. ف. Gikiewicz 2).

Pogoń:
Janukiewicz 5 – Frączczak 3, Dąbrowski 4, Hernâni 4, Noll 4, Pietruszka 4 – Murayama 2, Akahoshi 1 (78. Rogalski), فawa 3, Kolendowicz 2 (82. Lewandowski) – Wiśniewski 1 (60. Chałas 3).

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama