Problem z meczami tego pokroju dotyczy przede wszystkim perspektywy. Jeśli bowiem spojrzymy na spotkanie Widzewa z Jagiellonią jako na starcie ósmej i trzynastej drużyny ligi, powinniśmy nazwać je tradycyjnie, śmiertelnym bojem o pietruszkę i inne warzywa kuchenne. Jeśli jednak znajdujemy się gdzieś między Odrą i Bugiem, musimy patrzeć na ligę bardziej kompleksowo i całościowo. A wtedy okazuje się, że Jagiellonia naprawdę ma jeszcze szanse na europejskie puchary i na Widzew jedzie udowodnić, że te aspiracje nie są jedynie szczęśliwym zbiegiem okoliczności (chociaż oczywiście są), który na tyle wygładził tabelę, że Jaga traci do Śląska i Górnika ledwie cztery punkty.
Co może zatrzymać podopiecznych Tomasza Hajty, którzy tym razem zostaną poprowadzeni przez Dariusz Dźwigałę? Z pewnością możemy stwierdzić, kto ich nie zatrzyma. Człowiek, który zawiódł nas niemal tak mocno jak Paweł Wszołek, czyli Alex Bruno. Facet kompletnie przepadł, zniknął, został przykryty solidną warstwą kurzu i nikt już nie pamięta jego czarowania z jesieni, gdy kibice Widzewa z dumą mówili o nim „nasz Neymar”. Młody Brazylijczyk od końca marca biega głównie w Młodej Ekstraklasie, a marzenia o transferze do drużyny, która zapłaci mu godne pieniądze będzie musiał odłożyć na przyszłość. Daleką przyszłość.
Może więc Jadze utrze nosa Bartłomiej Pawłowski? Patrząc na łatwość z jaką wyłączył go młodziutki Paweł Stolarski, przestajemy w to wierzyć. Z drugiej strony – słuchając co ma do powiedzenia w kwestii traktowania go przez ludzi z Białegostoku, nie zdziwilibyśmy jeśli dzisiaj zagrałby mecz życia (albo zszedł z czerwoną kartką tak koło piętnastej minuty).
Co u Jagiellonii? Poza tym, że dziś po raz pierwszy w roli pierwszego szkoleniowca będzie biegał Dźwigała, stara bieda. Czyli całkiem niezła ofensywa i tragiczna, absolutnie fatalna defensywa. Jedynym człowiekiem, któremu w tyłach się cokolwiek chce jest Adaś Dźwigała, a o Adasiowi czasem nie chce się podskoczyć, co owocuje bramkami dla rywali. Także i tu odwołamy się jednak do poprzedniej kolejki – Widzew ma tak imponujące armaty w przodzie, że wiślacy mogliby grać przeciw nim nawet w ośmiu i nic wielkiego raczej by się nie stało.
JAK BĘDZIE: Jagiellonia wygra 2:0 i zacznie się dyskusja, z czym polska Ekstraklasa jedzie do Europy.
CO NAS ZASTANAWIA: Pawłowski. W Białymstoku nie pokazał zbyt wiele, więc go odstrzelono, ale w jego wspomnieniach dotyczących pobytu w Jagiellonii jest tak wiele żalu, że po prostu musi dzisiaj coś pokazać. Zastanawia nas: co?
PRZEDMECZOWY KOMENTARZ:
Obszerny wywiad Pauliny z Bartłomiejem Pawłowskim.
POCZTÓWKA Z PRZESZŁOŚCI
Prowadzący dziś Jagę Dariusz Dźwigała w duecie z Michałem Probierzem.
CIEKAWE KURSY BUKMACHERSKIE
Widzew Łódź – Jagiellonia Białystok 1×2 – 2.35 – 3.25 – 2.85 – TYPUJ W BET-AT-HOME >>
Jagiellonia nie przegra w Łodzi – 1.48 – TYPUJ W BETCLIC >>
Pawłowski strzeli gola Jagiellonii – 4.60 – TYPUJ W EXPEKT >>
Nie padnie żadna bramka w meczu – 8.25 – TYPUJ W COMEON >>
