Czy to już czas, żeby zacząć witać Niecieczę w Ekstraklasie?

redakcja

Autor:redakcja

28 kwietnia 2013, 20:30 • 3 min czytania

Termalica Bruk-Bet Nieciecza pokonała po dobrym, szybkim meczu Dolcan Ząbki, który w ostatnich dwunastu spotkaniach, jedenaście razy schodził z tarczą. Ł»adnej ironii, żadnego wyszydzania, to fakty, mecz Termaliki z Dolcanem był bezdyskusyjnie hitem kolejki i jednym z najważniejszych sprawdzianów dla gospodarzy. Byliśmy w Niecieczy, jutro zresztą opiszemy ją nieco dokładniej i naprawdę, zagłuszając na moment świadomość, że to 800-osobowa wioska bez żadnych tradycji piłkarskich, że to zabita deskami dziura i miejsce, o którym w życiu byśmy nie usłyszeli, gdyby nie futbol – Termalica zasługuje na awans do Ekstraklasy.
Wymogi licencyjne? Prawdopodobnie uda się dostosować stadion w Niecieczy do minimalnych wymagań Komisji Licencyjnej, jeśli się nie uda zawsze pozostaje gra na innych obiektach. Sportowo? Dzisiejszy mecz udowodnił, że jest to zespół, który nie będzie się wyróżniał na minus spośród wszystkich „efektownych-inaczej”, którzy są zgromadzeni w Ekstraklasie. Choć pierwsza liga dość często służy nam za środek nasenny oraz antydepresant, który utwierdza nas w przekonaniu, że oglądanie co tydzień Pogoni czy Widzewa nie jest takie złe, tym razem możemy z czystym sumieniem powiedzieć: mecz stał na poziomie zbliżonym do ekstraklasowego. Termalica to poukładana, dość nieźle zorganizowana i zwyczajnie solidna piłkarsko drużyna, a w spotkaniu z całkiem efektownie grającym Dolcanem mogliśmy się spodziewać otwartego meczu.

Czy to już czas, żeby zacząć witać Niecieczę w Ekstraklasie?
Reklama

Jeszcze raz podkreślamy – trzeba odciąć się od skojarzeń, które wywołują nazwy klubów i miast, „Dolcan”, „Termalica”, Ząbki, „Bruk-Bet”. To nieważne, biorąc pod uwagę tylko to co na murawie, był to pierwszoligowy szlagier, w którym wygrała drużyna lepsza, w dodatku faworyt i lider. Trzy punkty zostały w Niecieczy i oznacza to, że już tylko kataklizm może ich pozbawić awansu. Termalica bowiem już teraz może dopisać sobie trzy punkty za ŁKS, czyli na koncie ma de facto 55 „oczek”. Czeka ją jeszcze mecz u siebie z Wartą Poznań (o ile „Zieloni” w międzyczasie się nie wycofają) oraz wyjazd na beznadziejną wiosną Flotę, do Świnoujścia. Co prawda pozostają jeszcze mecze z czołówką, z Zawiszą, Cracovią oraz Olimpią Grudziądz, ale w tej chwili nawet trzy wpadki nie muszą wcale strącić niecieczan ze szczytu. Możemy witać ich w Ekstraklasie? Cóż, jeśli przerżną awans z tej pozycji, w której znajdują się obecnie, raczej nie liczylibyśmy na jakąkolwiek próbę ataku na Ekstraklasę w przyszłości.

Pozostałe dzisiejsze mecze już z zupełnie inną stawką – Polonia Bytom urwała punkt Gieksie, ale to raczej uratowanie honoru w oczach kibiców, niż początek marszu w górę tabeli. Ciekawiej pod kątem tabeli w dwóch ostatnich meczach, w których GKS Tychy wtopił z Okocimskim, a Warta przegrała z Kolejarzem. Takie wyniki oznaczają, że na dole zaczyna się kotłować w trójkącie Poznań-Brzesko-Olsztyn. Dwa ostatnie miasta regularnie punktują, w tej kolejce solidarnie zwyciężyły w swoich meczach, podczas gdy Warta ostatni raz (na boisku, nie walkowerem) wygrała w… październiku.

Reklama

Czyżby znany był więc nie tylko nowy beniaminek Ekstraklasy, ale i trzeci ze spadkowiczów? W tej lidze gdzie Nieciecza ugrywa awans, może się wydarzyć absolutnie wszystko.

Najnowsze

Niemcy

Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu

Wojciech Piela
1
Potulski rośnie w siłę, ale Mainz bez zwycięstwa w polskim meczu
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama