Jerzy Miller, niezmiennie pewny słuszności swej decyzji o zamknięciu sektora gości przy Reymonta, jeszcze na kilka godzin przed meczem mówił na antenie Radia Kraków: „Stadion jest od dopingowania swojej drużyny. Chcemy się bawić i cieszyć, a nie patrzeć czy służby pożarnicze potrafią szybko ugasić pożar (…) Stosunki między Wisłą a Widzewem są znane nie od dzisiaj”. Pomijając paranoję o konieczności gaszenia pożarów, których, jak długo żyjemy, od zapalonej racy na trybunie jeszcze nie widzieliśmy, trzeba panu wojewodzie oddać, że swoją decyzją heroicznie uchronił dziś niezaangażowanych kibicowsko widzów od wszelkiej patologii. Od przemocy, wulgaryzmów… W ogóle uchronił od czegokolwiek, bo jeśli chodzi o atmosferę, mecz Wisły z Widzewem nie miał absolutnie żadnej. Bez cienia wątpliwości: był pod tym względem najgorszym w sezonie, a rozegrano już dotąd przy Reymonta 14 różnych spotkań.
Kibice z Łodzi jak zapowiadali, tak zrobili i do Krakowa przyjechali. Według policyjnych danych – w liczbie 1400 osób. W komplecie zostali przetransportowani pod bramę stadionu, otoczeni zwartym kordonem mundurowych i w takim układzie spędzili kilka godzin. W ramach walki z wszechogarniającą nudą, „skroili” jeszcze w międzyczasie (czego wchodząc na sektor raczej nie mieliby szansy zrobić) parę szalików przypadkowym kibicom, którzy znaleźli się w okolicy. Bo i ciężko było się nie znaleźć.
Kibice Wisły w ramach solidarności z widzewiakami przez 70 minut meczu ograniczali się do okazjonalnego skandowania haseł w stylu „Piłka nożna dla kibiców”. Wielu ostentacyjnie opuściło trybuny, po których przez większość czasu niósł się tylko cichy, drażniący szelest. Atmosfera piłkarskiego święta była tak wyczuwalna, że momentami słychać było nawet przyjezdnych z Łodzi ulokowanych poza murami stadionu.
Panu wojewodzie, z pewnością nieobecnemu przy Reymonta, meldujemy, że operacja przebiegła wzorowo, a oczekiwanej zabawy na trybunach było co niemiara. Tak wyglądał sektor gości…
A tak gospodarzy…
Genialna promocja piłki nożnej! W międzyczasie na stadionowym telebimie obwieszczono tylko, że na dzisiejszy mecz sprzedano 9741 biletów. Pytanie: czy licząc z tymi na sektor gości?



