Angliakopie.pl: Szydera się skończyła. Brzydkie kaczątko z Manchesteru United zamieniło się w łabędzia

redakcja

Autor:redakcja

22 kwietnia 2013, 10:14 • 3 min czytania

Kpili, że trafiło się ślepej kurze ziarno. Rzucali docinki, że więcej wyobraźni mają laureaci Nagrody Darwina. Na każde jego dobre zagranie mieli równie dobrą wymówkę. Tylko Paul Scholes się nie śmiał, ale to z innego powodu – jego twarz, po takim skoku w bok, przez kilka dni dochodziłaby do siebie. Michael Carrick. Dwa słowa, które potrafiły rozluźnić napiętą atmosferę między ludźmi.
Parę lat temu Darron Gibson po niecałych dwóch godzinach od założenia profilu na Twitterze musiał zwijać interes. Dzięki internetowi dowiedział się, jak wiele istnieje synonimów słowa „marny”. Kibice go zaszczuli, co gorsza – nie byli to kibice którejś z przeciwnych drużyn. Jeden wpis do dziś siedzi nam w głowie. „Jedyny komplement, jaki mogę ci powiedzieć: Carrick jest jeszcze gorszy”.

Angliakopie.pl: Szydera się skończyła. Brzydkie kaczątko z Manchesteru United zamieniło się w łabędzia
Reklama

Inna sytuacja. Carrick podpisuje nowy kontrakt z Manchesterem United. Zdjęcie Anglika z dyrektorem wykonawczym klubu, Davidem Gillem, okrasza złośliwy podpis kibica: „Pewne ręce podpisują niepewne nogi”. Ci sami internetowi mądrale nadają mu nowy przydomek – „Carwreck”. Przyjmuje się bez trudu. Jeśli ktoś ma inne zdanie co do jego potencjału, ginie w tłumie. Najlepiej jednak się nie wychylać, iść po najmniejszej lini oporu. Elisabeth Noelle-Neumann nazwała to kiedyś spiralą milczenia.

Maj 2010. Wywiad z sir Aleksem Fergusonem po przegranej walce z Chelsea o tytuł mistrzowski. Szkot, pytany o to, co poszło nie tak, który moment przeważył, która kropla przelała czarę, odpowiada: „Kluczowa była porażka 0:1 z Burnley”. To w tym meczu Carrick nie trafił do siatki z rzutu karnego. Ferguson jest zbyt mądry, żeby imiennie wskazywać winnych. Wtedy też nie chciał tego zrobić, ale każdy wiedział swoje. To Carrick zawalił. Ta cholerna łamaga.

Reklama

Dokuczano mu za porażkę z Barceloną w finale Ligi Mistrzów, za odpadnięcie w absurdalnych okolicznościach z tych samym rozgrywek po wpadce z Bayernem Monachium, za chwilę słabości w półfinale FA Cup z Manchesterem City. Nawet w obecnym sezonie Stan Collymore krytykę piłkarzy „Czerwonych Diabłów” po pierwszym spotkaniu z Realem Madryt podzielił na różne kawałki, a największy przypadł oczywiście Carrickowi. Do tezy, że wychowanek West Hamu pełni na boisku rolę dekoracji, przekonał go… dziesięciominutowy skrót drugiej połowy, na którym podobno nie było śladu po Angliku.

Po co to wszystko odgrzebujemy? Skąd ta podróż w głąb historii? Po pierwsze – nagrody Piłkarza Roku PFA byle komu się raczej nie daje, a Carrick właśnie znalazł się na wąskiej liście nominowanych do jej otrzymania. Po drugie – natrafiliśmy akurat na kapitalną statystykę. Przekonajcie się na własne oczy, jak ogromny postęp zrobił ten zawodnik na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy. Już możecie iść po szufelkę, żeby zebrać włosy z podłogi. فyso wam będzie jak nic.

Ranking piłkarzy z największą liczbą celnych podań do przodu spośród pięciu najmocniejszych lig w Europie (źródło: Squawka Football):

MARCIN PIECHOTA
Angliakopie.pl

Najnowsze

Anglia

Trener Tottenhamu broni van de Vena. „Naturalna reakcja obrońcy”

Braian Wilma
0
Trener Tottenhamu broni van de Vena. „Naturalna reakcja obrońcy”
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama