W piątej części „Weszło z butami” w końcu, po raz pierwszy przepytaliśmy Polaka grającego za granicą. Wybór padł na Pawła Kieszka. Byłego bramkarza Aigaleo, Sportingu Braga, FC Porto, a dziś występującego w Vitorii Setubal.
Urodziny na całego czy na spokojnie?
Na spokojnie, zostaliśmy w Setubal, bo po południu muszę wrócić do klubu na zabiegi, a w niedzielę ważny mecz.
Muranów czy plaża w Setubal?
Polska dzielnica. Setubal mam na co dzień, a za Polską trochę mi się tęskni.
Krytyka, jakiej nie chciałbyś usłyszeć?
Nie lubię, gdy krytykują mnie osoby, które nie znają się na futbolu i nigdy nie grały w piłkę.
Impreza z Hulkiem czy z Falcao?
Na pewno z Falcao, z którym jedną imprezę przeżyłem. Mimo że jest gwiazdą, jest bardziej – że tak powiem – dostępny.
A na treningu? Kto groźniejszy?
Zdecydowanie Falcao. Hulk miał niesamowitą bombę z lewej nogi i tego trzeba było się obawiać, ale Falcao potrafił strzelić z każdej najbardziej zaskakującej pozycji.
Pierwsza trójka w Polsce czy środek tabeli w Portugalii?
W tym momencie… Ciężko powiedzieć, ale chyba jednak środek tabeli w Portugalii.
Impreza z Szymonem Drewniakiem czy strach?
Mam już od kilku godzin 29 lat, więc pewnie strach, ale zdarzają się momenty, gdy człowiek chciałby poszaleć. Czas na to też jest potrzebny, ale trzeba szaleć z umiarem.
W szatni latynoski reggaeton czy Perfect?
Raczej rytmy latynoskie. Przyzwyczaiłem się do nich i je lubię, bo są weselsze. A o to w szatni chodzi – żeby był klimat.
Największy pantoflarz wśród piłkarzy?
Paweł Kieszek. A z Porto? Sam nie wiem, bo rzadko wychodziliśmy wszyscy razem.
Villas-Boas czy Domingos?
Cenię obu i nie chcę żadnemu ujmować, ale Villas-Boas ma – wydaje mi się – większą markę i silniejszy charakter.
Czego nie usunąłbyś z iPada?
Wszystko mógłbym usunąć. Najważniejsze kontakty mam zapisane na komputerze.
Lizbona czy Ateny?
Na pewno Lizbona. Ateny to szalone miasto. Lizbonę polecam każdemu – jest piękna i warto ją pozwiedzać.
Najbardziej niedoceniany polski ligowiec?
Czytałem wywiad z Kubą Rzeźniczakiem i muszę się zgodzić, że Łukasz Piątek to postać niedoceniana w polskiej piłce.
Porto – niedosyt czy spełnienie marzeń?
Z jednej strony niedosyt, bo można było rozegrać więcej meczów, z drugiej – spełnienie marzeń, bo chyba każdy na moim miejscu chciałby się w takim klubie znaleźć.
Twitter czy Facebook?
Na pewno Facebook. Na Twittera nawet nigdy nie zaglądałem.
Drugi ojciec w szatni?
W Polonii taką osobą był dla mnie trener bramkarzy, Piotrek Wojdyga, a w Portugalii Jorge Vital, który dziś trenuje bramkarzy w Bradze. Wiele im zawdzięczam.
Ilu dziennikarzy masz na czarnej liście?
Jednego. Ćwiąkałę (śmiech). Nie, nie mam żadnej czarnej listy, nie jestem pamiętliwy.
Tatuaże?
Nie mam i nie planuję, choć był moment w życiu, gdy się nad tym zastanawiałem. Dziś nie widzę takiej potrzeby.
Najlepszy komentarz z Weszło?
Coś kojarzę o Ćwielongu, że pogoda nie taka, niedziela, godzina siedemnasta, tak? Bardzo ciekawa opinia (śmiech).
Najbardziej wymagający rywal?
Znowu powiedziałbym o Falcao, ale z nim tylko trenowałem, więc… Niech będzie Lisandro Lopez. Bardzo inteligentny napastnik.
Ostatnia książka, jaką przeczytałeś?
Nie czytam książek, ale żona czyta za dwie osoby, więc zadzwoń do niej. Ale czekaj… Ostatnio czytała „50 twarzy Greya” i „Oliwkowy szlak”.
Do you speak English czy we will say what time will tell?
Mówię po angielsku i po portugalsku. Nie jest to perfekcyjny poziom, ale nie mam się czego wstydzić.
Kuzera czy Boguski?
Na pewno Kamil. W polskiej piłce jest coraz mniej ludzi z takim charakterem, a taki lider przydałby się każdej szatni.
Komentatorzy polscy, holenderscy czy portugalscy?
Wiesz, jak jest w Portugalii. Tu mecze komentuje się inaczej niż w Polsce. Komentator skupia się na przebiegu samego spotkania. W Polsce jest natomiast za dużo opowiadania, kim jest ten piłkarz, kim tamten, a tak naprawdę to wszystko monotonia.
Inwestycje – tak czy nie?
Na pewno oszczędności. Myślę o przyszłości i inwestycje na pewno będą.
Ekstraklasa w telewizji czy spacer z psem?
Bardzo tęsknię za swoim pieskiem, który jest w Polsce i chętnie bym z nim wyszedł na spacer, ale że w Portugalii psa nie mam, to zdarza mi się oglądać Ekstraklasę.
Najgłupsze pytanie od dziennikarza?
Zdarzyło się kilka głupich, ale chyba żadnego sobie w tym momencie nie przypomnę.
W szatni z Mrazem czy z Gikiewiczem?
Słuchaj, sytuację znam tylko z internetu. Ale w szatni musi być zaufanie i lojalność, więc pewnie z Mrazem.
Najładniejsza dziewczyna piłkarza?
Musiałbym powiedzieć moja żona, ale pięknych kobiet w futbolu jest bardzo dużo. A z Porto niech będzie dziewczyna Falcao.
Ile punktów masz na prawie jazdy?
W Portugalii nie mam żadnych punktów. Dostałem tylko trzy mandaty za złe parkowanie, bo tu nigdy nie ma miejsca. Trzeba się wepchnąć.
Szpakowski czy Borek?
Chyba Borek.
Gej w szatni?
Dla mnie nie ma tu żadnego kłopotu, jestem osobą tolerancyjną. Oczywiście mnie zjadą w komentarzach, że jestem pedałem czy coś, ale mnie gej by nie przeszkadzał. Nie widzę problemu.
Szydera w piłce – potrzebna czy drażniąca?
Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie kpił z innych, ale najważniejsze, żeby to wszystko miało swoje granice.
Mentalność polska czy zachodnia?
Zachodnia. W Polsce jest ponuro, masa krytyki i ludzie najeżdżają sami na siebie, a to wszystko nie jest potrzebne – trzeba być dumnym z bycia Polakiem.
Trzech czy pięciu sędziów?
Trzech sędziów i czujniki w piłce.
Po karierze – trenerka, menedżerka czy coś innego?
Trenerem raczej nie będę. Kiedyś myślałem o szkoleniu bramkarzy, bo to mógłbym robić z zadowoleniem. Menedżerka? Nie wiem, jeszcze nie planowałem. Chciałbym grać jak najdłużej, nawet do czterdziestki.
Najbardziej denerwująca cecha napastników?
Nie lubię aktorów. Strasznie mnie denerwuje, jak się rzucają i padają. Nie umieją się utrzymać przy piłce i wymuszają faul. Chyba najbardziej przestałem ich lubić w Holandii, gdy dostałem trzy czerwone kartki. W Portugalii nie ma wielkiego wymuszania. Tu napastnicy są silniejsi i starają się raczej utrzymać na nogach.