Trenerska karuzela w rundzie wiosennej wystartowała – jako pierwszy wysiada z niej ten najmłodszy, Artur Skowronek. Z jednej strony, Pogoń wiosną wyglądała bardzo kiepsko, zdecydowanie zawodziła. Z drugiej, za nami dopiero cztery kolejki, drużyna ma jedenaście punktów przewagi nad strefą spadkową. – Do utrzymania potrzebne jest 30 punktów, a my mamy tylko 22. Zimą nikt z pierwszego składu Pogoni nie odszedł, doszło kilku zawodników i drużyna nie powinna być jakościowo gorsza, niż jesienią. Można powiedzieć wiele, ale wiem jedno: na pewno nie graliśmy lepiej – mówi Grzegorz Smolny, wiceprezes klubu.
Jak pan argumentuje zwolnienie trenera Artura Skowronka?
Nie muszę panu tego argumentować. Podjęliśmy decyzję o zwolnieniu na podstawie wspólnej pracy od ośmiu miesięcy. To nie była łatwa sprawa, bo w tym sztabie trenerskim pokładaliśmy duże nadzieje. Trudno było się jednak oprzeć wrażeniu, że doszliśmy do ściany i kolejnego kroku wspólnie już nie zrobimy. Stąd ta decyzja, zdarza się.
Wnioskuję, że w pewnych kwestiach się poróżniliście.
Na jakiej podstawie?
Powiedział pan o dojściu do punktu, którego nie mogliście już wspólnie przejść. Rozumiem, że na pewne tematy mieliście inne zdanie?
Zawsze są odmienne zdania… Nie wiem, jak mam panu inaczej to powiedzieć, ale trzeba mieć wspólną wizję i podejmować czasem trudne decyzje, również w sztabie trenerskim. Chodzi o to, żeby obie strony szły ramię w ramię. Ale nie rozstajemy się w niezgodzie, tylko po przedstawieniu argumentów, które – mam nadzieję – do trenerów dotarły.
Słaby start wiosną był głównym czynnikiem?
Na pewno nie głównym, co najwyżej jednym z czynników. Jako beniaminek walczymy o utrzymanie, chcemy dawać kibicom trochę radości z gry i zdobywać przy okazji punkty, a nie przegrywać mecz za meczem. Sztab trenerski otrzymał zimą komfort pracy, w spokoju mogli przygotować zespół, a pierwsze cztery kolejki wyglądały bardzo źle. Cały ten krajobraz zaprowadził nas do jasnej decyzji. Nie jest to wynik chwili czy emocji, bo to też dobry moment – akurat jest przerwa na reprezentację.
Mówi pan, że Pogoń w tym sezonie gra o utrzymanie, ale przecież zespół – mimo słabego początku – nie jest spadkiem nawet zagrożony.
To tylko sport… Do utrzymania potrzebne jest 30 punktów, my mamy 22. Zimą nikt z pierwszego składu Pogoni nie odszedł, doszło kilku zawodników i drużyna nie powinna być jakościowo gorsza, niż jesienią. Można powiedzieć wiele, ale wiem jedno: na pewno nie graliśmy lepiej.
Dlaczego w sobotę wzburzonym głosem komentował pan ewentualne zwolnienie Skowronka? Ł»e nie ma tematu i to kompletna bzdura.
Ja tak nie mówiłem, myli pan osoby. Zostałem zapytany przez dziennikarzy, czy do klubu trafi Michał Probierz i stwierdziłem, że to bzdura. Bo tak jest.
Rozmawialiście z kandydatami jeszcze przed spotkaniem z Wisłą?
To nie ma teraz znaczenia… Zwolniliśmy Skowronka, a jutro przedstawimy nowego trenera.