Lechia Gdańsk powinna przywieźć trzy punkty z Gliwic, ale nie przywiezie żadnego. Trener Piasta Marcin Brosz obruszył się, gdy usłyszał od Bogusława Kaczmarka, że jego zespół gra toporną piłkę, jakby to w polskiej lidze w ogóle była obelga. – Czy można zdobyć 29 punktów, grając toporną piłkę? – zapytał. A jak ktoś pyta, to odpowiadamy: oczywiście, że można. Mało tego – można zdobyć nawet więcej!
Broszowi brakuje luzu, ale to wiadomo od lat. Ważne, że nie brakuje mu w tej chwili wyników i że jego zespół jest nadzwyczaj wysoko w tabeli. Warto zauważyć, że więcej meczów od Piasta wygrały w tym sezonie tylko dwie drużyny: Legia i Lech. To więc dobry moment, by szkoleniowiec gliwiczan się troszkę uśmiechnął, bo jak nawet teraz nie da rady, to później może nie mieć lepszej okazji. Ładnie z ligą przywitał się Marcin Robak, bo wrócił od razu z golem, ale największą robotę dla Piasta – jak zwykle w tym sezonie – wykonał Podgórski, pięknie uderzając z rzutu wolnego. Szkoda, że ten młody talent ma już 27 lat, bo traktowalibyśmy go jeszcze poważniej.
Lechia wyprowadziła kilka ciekawych kontr, ale każda kontra by miała sens, musi kończyć się strzałem, a to był zdecydowanie najgorszy element. Strzały albo blokowali obrońcy, albo bronił bramkarz Trela (kolejny bardzo pozytywny punkt tego sezonu). Nieźle pomykał Buzała, ale jego akcje marnowali inni, najlepszą Ricardinho…
Piast Gliwice 2-0 Lechia Gdańsk
Tomasz Podgórski 74, Marcin Robak 88
Piast: Dariusz Trela 6 – Damian Zbozień 4, Łukasz Krzycki 4, Jan Polák 4, Adrian Klepczyński 4 – Pavol Cicman 5, Mateusz Matras 4, Mariusz Zganiacz 3 (58 Rudolf Urban 4), Rubén Jurado 3 (86 Matej Iپvolt), Tomasz Podgórski 7 – TomÃ¡Ł¡ DoÄekal 3 (79 Marcin Robak 6).
Lechia: Michał Buchalik 3 – Deleu 4, Rafał Janicki 4, Jarosław Bieniuk 3, Piotr Brożek 5 – Łukasz Kacprzycki 2 (60 Adam Duda 2), Łukasz Surma 3 (82, 21. Mateusz Machaj), Marcin Pietrowski 3, Ricardinho 3 (86 Kacper Łazaj), Paweł Buzała 6 – Piotr Wiśniewski 3.