Tomasz Hajto powiedział, że to i tak sukces Jagiellonii, że w ogóle grała w ćwierćfinale Pucharu Polski. A że przegrała dwa razy z Wisłą Kraków – trudno, zdarza się!
Dokładnie to „Gianni” na łamach „PS” powiedział tak: – Po pierwsze, trzeba się cieszyć, że w ogóle wystąpiliśmy w ćwierćfinale Pucharu Polski. Taki Lech Poznań, Polonia Warszawa czy Lechia Gdańsk odpadły dużo, dużo wcześniej. Patrząc na takie zespoły, naszego startu nie można do końca traktować jak jakieś totalnej kompromitacji.
Skoro Tomasz Hajto jest tak bardzo dumny z osiągnięć w Pucharze Polski to z pewnością będzie mu miło, jeśli przypomnimy jego spektakularny marsz do ćwierćfinału. Oto ta kręta droga…
Sokół Ostróda – Jagiellonia Białystok 1:8
Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk 2:2 (karne 5:4)
No i już. Koniec. Z czterech meczów, które Jagiellonia rozegrała w ramach Pucharu Polski, wygrała tylko jeden – z Sokołem Ostróda, aktualnie dziewiątą drużyną trzeciej (czyt. czwartej) ligi, grupy warmińsko-mazursko-podlaskiej.
Tomaszowi Hajcie gratulujemy pierwszego szkoleniowego sukcesu, czyli tej zdumiewającej pucharowej kampanii.