Wczorajsze zachowanie Kamila Kuzery w meczu Lechia – Korona popchnęło nas do rozważań, czy zawodnik kielczan powinien jeszcze leczyć się psychologicznie, czy już jednak psychiatrycznie. O dziwo, odpowiedź przyniosło samo życie.
Postanowiliśmy zadzwonić do samego Kuzery, ale przez jakiś czas nie odbierał. Po dwóch godzinach jednak oddzwonił i oświadczył: – Nie mogę rozmawiać, ponieważ trzymają mnie zamkniętego w psychiatryku.
Hmm. No to ostro. O leczenie zamknięte nie apelowaliśmy, ale skoro ktoś podjął aż takie kroki, to znaczy, że sytuacja jest naprawdę poważna. Ł»yczymy szybkiego powrotu do zdrowia.
To znaczy – powrotu, jak powrotu… Po prostu wyzdrowienia.