W przeszłości sporo na naszych łamach mogliście przeczytać o „aferze autokarowej” (np. TUTAJ – KLIK!)). Współpraca z poprzednim partnerem została zakończona, a dzisiaj oficjalnym przewoźnikiem autokarowym PZPN została firma Raf Trans (obsługiwała między innymi Euro 2012). Nowa umowa tylko pokazuje, jak wielkich oszczędności w związku można dokonać i że po prostu… może być normalnie. Zdaniem Macieja Sawickiego, sekretarza generalnego PZPN, na samych autokarach w skali roku zaoszczędzi się około 300 tysięcy złotych.
– Dużo się pisało o „aferze autokarowej”, do której dopuścił poprzedni zarząd PZPN. Przede wszystkim szokowała długość wypowiedzenia – aż trzy lata. Jaka jest teraz? – pytamy Sawickiego.
– Teraz podpisujemy umowę na rok, która przy woli obu stron za każdym razem może być odnawiana. Oczywiście w razie problemów są też punkty pozwalające rozwiązać umowę w jeszcze szybszym trybie, ale biorąc pod uwagę prestiż, jakim cieszy się nasz nowy partner, żadnych problemów nie przewidujemy.
– Dlaczego zdecydowaliście się na firmę Raf Trans?
– Po pierwsze – to wielka firma. Po drugie – zaproponowała najlepsze warunki. Po prostu. Ważne było dla nas to, by partner zagwarantował nam nowy, w pełni obrandowany autokar. Raf Trans taki autokar zapewnił – i to na własny koszt – w przeciwieństwie do firmy Sindbad, z którą też długo negocjowaliśmy. Firma, z którą teraz współpracujemy, ma bardzo dużą flotę autokarów, bardzo nowoczesnych. Umowa nie zakłada tylko obsługi pierwszej reprezentacji, ale wszystkich reprezentacji, nad którymi pieczę trzyma PZPN. Wszystkie będą jeździć w świetnych warunkach. Mamy więc jeden autokar nam dedykowany i po preferencyjnych stawkach możemy korzystać z pozostałych.
– Co to znaczy „preferencyjne stawki”? Według poprzedniej umowy, PZPN miał wydawać na przejazdy autokarowe blisko milion złotych rocznie.
– My przez 100 dni w roku możemy korzystać z autokaru zupełnie za darmo, dalsza eksploatacja jest w bardzo niskich jak na ten rynek cenach. Szacuję, że w skali roku zaoszczędzimy jakieś 300 tysięcy złotych. Te pieniądze będziemy mogli zainwestować w projekty czysto piłkarskie.
Kosowski: Rozumiem Haditaghiego w sprawie Grosickiego