LIVE: Nokaut! Trumna na Barcę musi poczekać

redakcja

Autor:redakcja

12 marca 2013, 22:41 • 4 min czytania

Barcelona w ostatnich tygodniach wysyłała głównie niepokojące sygnały – że być może kończy się pewna epoka, że w drużynie nie ma płynności, automatyzmu, brakuje sternika. Najświeższy sygnał brzmi jednak inaczej: urządzanie pogrzebu było przedwczesne. Jeszcze nie teraz. Jest takie hiszpańskie słowo – remontada. Comeback. Powrót. Kataloński Sport uderzał dzisiaj z okładki hasłem: „Remontada es posible”. Tak, jest możliwa. Milan, skupiony na obronie wyniku, nie przetrwał. Wkręcił się w tryby w piątej minucie i został wypluty po czwartym golu. Na nic zdała się walka, choć może wystarczyło raz pokonać Valdesa.
Hiszpańscy dziennikarze podawali dziś gotową receptę na awans. Barcelona miała atakować od początku, choć bez pośpiechu. Piłka miała krążyć szybko i otwierać luki w defensywie. Słowem: pomysł na sukces oczywisty jak sposób gotowania herbaty. W teorii równie jasne było, co spróbuje zrobić Milan – ekstremalnie zacieśnić linię środkową z linią obrony. Zmusić Barcę by znów bezskutecznie próbowała się przez nie jakoś przecisnąć, przypominając sobie jak grała wtedy, gdy na ławce miała jeszcze trenera dużego formatu.

LIVE: Nokaut! Trumna na Barcę musi poczekać
Reklama

Jeśli na samym początku pytanie brzmiało: jak duży i sprawny autobus zaparkuje dziś Milan i na ile skutecznie będzie nim czasem wyjeżdżał spod bramki, to po pierwszych minutach bardziej aktualne było już inne: kiedy Włosi z tego Ikarusa wysiądą i czy zamierzają w ogóle wyjść na boisko?

Widać było, że błyskawiczna bramka Messiego mocno nimi wstrząsnęła. Skreśliła istotną część planu i postawiła pod ścianą. Katalończycy, porównując ich grę z większością ostatnich meczów, świetnie poruszali się po boisku. Akcje znowu się zazębiały i miały swoje tempo. Oczywiście, fatalny błąd Mascherano mógł to wszystko przekreślić. Byłoby 1:1 i droga do skutecznej „remontady” zrobiłaby się jeszcze bardziej kręta niż przed pierwszym gwizdkiem. Ale to już historia. Gdybanie: co by było gdyby…

Reklama

Im dłużej w mecz, tym częściej zastanawialiśmy się nie „czy?”, tylko „kiedy”? Kiedy wynik dwumeczu przestanie promować AC Milan do dalszej fazy?

Można (trzeba!) zachwycać się wielkością Ronaldo, być zagorzałym kibicem Realu, Manchesteru, nawet Milanu. Można wcale nie sympatyzować z Barcą – żaden to obowiązek – ale będąc kibicem o zdrowych zmysłach trzeba zachwycać się też tym małym Argentyńczykiem, bo facet jest NIE DO PODROBIENIA. Jest geniuszem futbolu i ta oczywistość nie podlega dyskusji. Trzeba być wyjątkowo zaślepionym, żeby ciągle potrzebować dowodów.

Barcelona wyszła na dzisiejszy mecz z Davidem Villą. Facetem, który ostatnio nie potrafił pogodzić się z rolą rezerwowego i szukał drogi odejście. Ale kiedy pojawiał się w pierwszym składzie, rzadko schodził z boiska bez gola. Dla tego dzisiejszego – na 3:0 chyba warto było zostać przynajmniej do lata.

Piłkarze Milanu zagrali bardzo dobre pierwsze spotkanie. Wycisnęli z niego, ile tylko było możliwe. Ale w rewanżu, walcząc o utrzymanie wyniku, robili za mniej atrakcyjne tło, o którym teraz, na gorąco nawet nie za bardzo chce się wspominać. Po prostu uciekali przed przeznaczeniem, które zbliżało się z każdą minutą.

***

Pierwsze reakcje Twittera:


***

Drobne porównanie:

***

Pierwsze wypowiedzi piłkarzy, trenerów i działaczy:

Jordi Roura: – Na początku wielkie podziękowania dla kibiców. Byli dziś decydujący. Rozmawialiśmy z Tito w trakcie i po meczu. Oczywiście jest bardzo szczęśliwy. Jego terapia powinna się zakończyć w ciągu najbliższych kilku dni. Milan jest świetną drużyną i w każdym momencie mógł strzelić gola. Ich bramka przy 3:0 bardzo skomplikowałaby nam życie.

Javier Mascherano: – Wielu czekało, jak poradzimy sobie z nietypową sytuacją. Wróciliśmy do anszych korzeni i mamyn nadzieję, że jesteśmy z powrotem na właściwych torach. Smutno mi za akcję, kiedy trafili w słupek. To był mój duży błąd, który mógłzmienić historię.

David Villa: – Jesteśmy bardzo szczęśliwi ze względu na kibiców. Zasłużyli na to, było sporo krytyki.

Andres Iniesta: – Niesamowici koledzy z drużyny i kibice, dajecie nam skrzydła, jesteście najlepsi. United, jesteśmy nie do zatrzymania!

Andoni Zubizarreta (dyrektor sportowy): – To jedna z nocy, które zapamiętamy. Noc, o której ludzie będą mówili: „byliśmy tam”.

Massimiliano Allegri: – Barca to wciąż najlepsza drużyna na świecie. A Milan ma młody zespół i musi jeszcze dojrzeć.

Dani Alves: – Naszą prawdziwą twarzą jest ta dzisiejsza, nie ta z San Siro. Twarz drużyny, która naciska do samego końca. Bardzo dobrze nam poszło. Nie chcieliśmy wygrać, by pozamykać usta. Zależało nam na zwycięstwie ze względu na ludzi, którzy nas kochają i którzy nie stracili wiary.

***

I kilka nagłówków z hiszpańskiej prasy…

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama