Mouloungui na razie rozumie się… z piłką. W Chorzowie mistrz gra z wicemistrzem

redakcja

Autor:redakcja

09 marca 2013, 10:42 • 4 min czytania

Oto i cały paradoks Ekstraklasy. Mistrz Polski przyjeżdża na teren wicemistrza, a my obawiamy się, że z boiska zawieje nudą. Niesłusznie? Trudno rozpatrywać to spotkanie w kategoriach ligowego hitu. Ręka w górę, kogo elektryzuje tak, jakby mogło w przypadku dwóch topowych drużyn minionych rozgrywek.
Z jednej strony mamy chorzowian, którzy zamiast na wysokim biegu, weszli w ligę wrzucając wsteczny. Po blamażu z Lechem zremisowali jednak 2:2 z Zagłębiem w Pucharze Polski, by ostatnio wreszcie wygrać – 3:0 z Widzewem. Który scenariusz zamierzają wybrać dzisiaj, tego nie wie chyba nawet jasnowidz Jackowski. Śląsk notuje pozytywne wyniki z dużo większą konsekwencją. Ograł Widzew oraz Flotę, po czym zremisował z Koroną. Ale czy ktokolwiek jest w stanie zaręczyć, że dziś w spotkaniu z Ruchem jest zdecydowanym faworytem?

Mouloungui na razie rozumie się… z piłką. W Chorzowie mistrz gra z wicemistrzem
Reklama

Nie mamy pełnego przekonania.

Reklama

W Śląsku nie zadebiutuje jeszcze Kokoszka. Za kartki pauzować musi Ćwielong, który strzelił w tej rundzie już dwa gole. Nie będzie też sprowadzonego w ostatniej chwili Erica Mouloungui, o którym Stanislav Levy mówi: – Widać, że bardzo dobrze rozumie się z… piłką, ale ma braki kondycyjne i musi jeszcze lepiej poznać się z drużyną.

JAK BĘDZIE: Chcielibyśmy wierzyć, że oba zespoły są w stanie zagrać choćby na poziomie Zagłębia z wczorajszego meczu z Jagą. Ten w Lubinie, choć długimi fragmentami żaden z zawodników nie potrafił wykorzystać idealnych sytuacji, oglądało się po prostu z przyjemnością. Było tempo, strzały, zwroty akcji – wszystko, czego mogliśmy oczekiwać. Śląsk potrafił dostarczyć emocji chociażby w starciu z Widzewem, ale mamy dziwne przeczucie, że dziś nie podoła. Skończy się remisem po nędznym widowisku w chorzowskiej scenerii.

CO NAS ZASTANAWIA: Cała okolica huczy, że odbudował się Maciej Jankowski. Ł»e wreszcie gra na właściwym sobie poziomie, strzela gole (robił to przynajmniej w dwóch ostatnich meczach) i jeśli tylko utrzyma taką dyspozycję, będzie można zapomnieć o odejściu Piecha. Będziemy mu się przyglądać. Wypada by któryś z napastników w końcu zacząć trafiać w miarę regularnie.

PRZEDMECZOWY KOMENTARZ: RADOSفAW GILEWICZ

W meczach z Lechem, Widzewem i pucharowym z Zagłębiem zobaczyliśmy trzy oblicza Ruchu.
Ostatnio z łodzianami i w Pucharze Polski drużyna pokazała, że ma potencjał. Ciężko jeszcze stwierdzić, ile ten zespół może ugrać, ale na pewno stać go na zdecydowanie więcej, niż pokazuje tabela. Tylko, czy to w ogóle „odpali” – pewności nie ma. Moim zdaniem, Ruch może teraz wyprowadzić serię kilku ciosów.

Już na początku rundy mogli wywalczyć sporą przewagę nad ostatnią dwójką, w końcu grają trzy mecze rzędu u siebie.
Jesień była dla Ruchu bardzo nieudana i teraz każde spotkanie jest ważne. Przede wszystkim jednak chodzi o odbudowanie zaufania u kibiców, przyciągnięcie ich z powrotem. Przecież na inauguracyjny mecz z Lechem przyszło prawie dziewięć tysięcy ludzi, a już w starciu z Widzewem spadek frekwencji był bardzo widoczny. Bo Ruch, delikatnie mówiąc, z Lechem zagrał słabo i… wszystkich odstraszył. Ostatni wynik napawa jednak optymizmem, pozwala na starcie ze Śląskiem i resztę sezonu patrzeć optymistycznie. Zresztą, w tej lidze dzieją się takie cuda, że nic mnie już nie zdziwi.

Ostatnio zaskoczył Maciej Jankowski. To zapowiedź mocnej wiosny czy po prostu jego pięć minut?
Pokazuje się na razie z niezłej strony, ale ja bym przedwcześnie się nie podniecał. Jeśli sobie przypomnimy, to rok czy półtora roku temu mówiliśmy, że jest to piłkarz niezwykle utalentowany. A dziś widać, że coś poszło niezgodnie z planem, że nie rozwinął się tak jak wszyscy oczekiwali. Być może to odejście Piecha teraz na niego odpowiednio za działa i weźmie na siebie ciężar gry. Bo na razie stanął w miejscu zamiast pokazywać pełnie możliwości. Pytanie, czy psychicznie da sobie z tym radę. Wszystko zależy już teraz od niego.

Dzisiejszy mecz to w ogóle starcie dwóch bezzębnych drużyn.
Fakt, szału tam nie ma. W obu klubach brakuje napastników, choć Śląsk zakontraktował Mouloungui i może on rozwiąże ten problem. W Ruchu ciężko jest natomiast zastąpić piłkarza, który decydował o losach całej drużyny. Teraz czas, żeby wypłynęli inni. Może właśnie Jankowski? W końcu potencjał od Piecha ma znacznie większy.

POCZTÓWKA Z PRZESZفOŚCI

Mecz Ruchu ze Śląskiem w 2001 roku. Na zdjęciu Sławomir Nazaruk.

LIGOWA BUKMACHERKA

Typuj wynik meczu 1×2 w BET-AT-HOME >>

Obstaw dokładny wynik tego spotkania w BETCLIC >>

Czy Jankowski strzeli gola? Sprawdź kursy w EXPEKT >>

Sprawdź wysokie kursy w COMEON >>

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama