Ailton i Michael Johnson – motywacja by wytrwać w noworocznej diecie

redakcja

Autor:redakcja

19 stycznia 2013, 18:19 • 2 min czytania

Pewnie wielu z was miało postanowienia noworoczne dotyczące wyglądu – widać to było na siłowniach, basenach i innych miejscach, w których zrzuca się tłuszcz, a buduje mięśnie. Pomyśleliśmy sobie, że minęła połowa stycznia, więc pewnie duża część ludzi zmieniających od 1. stycznia swoje życie i sylwetkę odczuwa pewne znużenie, a może nawet zarzuciła już swoje odważne postanowienia.
Dlatego by utwierdzić was w przekonaniu, że warto się ruszać, zarzucamy dwie bardzo wyraziste sylwetki. Trochę do nas nie dociera, że można się aż tak zmienić. Najpierw sympatyczny, rubaszny grubasek z Brazylii. Poznajecie? Tak, to Ailton…

Ailton i Michael Johnson – motywacja by wytrwać w noworocznej diecie
Reklama

Ale ustalmy, że on nawet za czasów, gdy strzelał gola za golem w Bundeslidze nie reprezentował wagi muszej. Inaczej sprawa ma się z Michaelem Johnsonem. On wyglądał na gościa, który coś w futbolu osiągnie. Wyglądał na człowieka, który może w przyszłości biegać w reprezentacji Anglii, pomijając już osiąganie sukcesów z Manchesterem City. Tymczasem kontuzje, problemy osobiste, alkohol i zapewne DUŁ»O, naprawdę DUŁ»O czekolady… Efekt każdy może ocenić samemu. Na poniższej fotce, od prawej: Michael Johnson, piłkarz Manchester City oraz Michael Johnson, wolny zawodnik, który kilka dni temu rozwiązał kontrakt z Citizens.

Reklama

Morał? Gdy po raz kolejny sięgniecie po cukierka albo hamburgera, bo „przecież już dwa tygodnie się odchudzam” pomyślcie o biednym Johnsonie. O Ailtonie. Naprawdę, nie warto.

Najnowsze

Anglia

Kolega Casha z klubu to specjalista od pięknych goli

Braian Wilma
0
Kolega Casha z klubu to specjalista od pięknych goli
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama