Najdłuższy okres przygotowawczy w życiu – upadek Florenta Maloudy

redakcja

Autor:redakcja

18 stycznia 2013, 18:32 • 2 min czytania

Czasami dziwimy się, jak tym wielkim gwiazdom pieniądze potrafią uderzyć do głowy. Weźmy takiego Florenta Maloudę, reprezentanta Francji i do niedawna światowej klasy zawodnika, który nagle okazuje się człowiekiem bez ambicji. To, że od pół roku tkwi w młodzieżowej drużynie Chelsea, a od pierwszej jest kompletnie odizolowany, nie robi na nim najmniejszego wrażenia. Zapytany niedawno o swoją sytuację, odparł z uśmiechem na twarzy: – Wygląda na to, że to mój najdłuższy okres przygotowawczy przed kolejnym sezonem…
Jeszcze niedawno kibice Chelsea uznawali go Piłkarzem Roku. Z londyńczykami sięgał po Ligę Mistrzów, wygrywał Premier League i trzy razy zwyciężał w Pucharze Anglii. 149 meczów, 35 goli. Do Anglii przechodził za 13 milionów funtów i, co łatwo się domyśleć, godnie również zarabiał. 80 tysięcy funtów, a może nawet i 100 tysięcy – jak podaje właśnie „Daily Mail”. Tygodniowo, rzecz jasna. I teraz przez te zarobki, choć może bardziej na własne życzenie, Malouda znalazł się na ostrym zakręcie.

Najdłuższy okres przygotowawczy w życiu – upadek Florenta Maloudy
Reklama

W Chelsea latem doszło do kadrowej rewolucji. Skoro ściągnięto za niemałe pieniądze kilku zawodników, to paru z obecnej drużyny też należało odstrzelić. Padło m.in. na Maloudę, któremu zakomunikowano, że jego czas już minął. Zgłosiło się kilka angielskich klubów, zgłosił się też Santos i Lyon, w którym wcześniej Francuz występował przez cztery lata. Chelsea była skłonna puścić go za grosze, kwota transferowa na pewno nie była problemem. Problemem było wynagrodzenie piłkarza.

Jeśli Malouda liczył, że w wieku 32 lat w innym miejscu dostanie tyle, ile miał w Chelsea – obojętnie, czy było to sto tysięcy, czy osiemdziesiąt – to coś z nim nie tak. Jak to wszystko na spokojnie przekalkulował, wyszło, że bardziej opłaca mu się mieć dobry hajs i nie grać. Niedługo potem o swojej sytuacji zakomunikował więc na Twitterze:

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

I tak 33-letni Malouda tkwi w tej drużynie U-21 już pół roku. Bez żadnych perspektyw, bez żadnego przebąkiwania o zimowym odejściu. Nie odzywa się nieproszony, nie żali się, nie narzeka, bo jeszcze kazaliby mu rozbierać choinkę. Przede wszystkim jednak nie narzeka, bo zgadzają się cyfry na koncie. Ostatnio nieco rozżalony przyznał w mediach, że odkąd do klubu dwa miesiące temu trafił Rafa Benitez, to panowie nie spotkali się ani razu.

Wygląda więc na to, że kolejne pół roku Malouda wciąż będzie traktowany jak powietrze. Ale, jak sam zaznacza z uśmiechem, trwa właśnie jego najdłuższy okres przygotowawczy w karierze. Przykre.

Najnowsze

Anglia

Napastnik, który strzela gole z tego samego miejsca

Braian Wilma
0
Napastnik, który strzela gole z tego samego miejsca
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama